
Żona. Tak cenny dar łaski Bożej
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »To papież Paweł VI, po
Soborze Watykańskim II, wygłosił homilię, w której stwierdził: „Jeśli chcemy
być chrześcijanami, musimy być maryjni” (Homilia, 24 kwietnia 1970 r.). Nie
twierdził, że aby być chrześcijaninem, trzeba wierzyć w to, co Biblia mówi o
Maryi, tj. w jej zaangażowanie we wcielenie i ziemską posługę Jezusa. Jego myśl
była znacznie głębsza.
Co dla niego oznaczało „maryjny”? Otóż Sobór Watykański II właśnie się
zakończył, a Sobór poświęcił 8. rozdział Konstytucji dogmatycznej o
Kościele „Lumen gentium ” rzymskokatolickiej doktrynie o Maryi,
zatytułowany „Błogosławiona Dziewica Maryja, Matka Boża w tajemnicy Chrystusa i
Kościoła”. Wielki teologiczny plan „Lumen gentium” chciał organicznie
powiązać Chrystusa z Kościołem (rzymskim). Według Rzymu ten drugi jest tak
ściśle powiązany z pierwszym, że stanowi z nim jedno. Mariologia
rzymskokatolicka wywodzi się z powiązania Chrystus-Kościół i stanowi jego
dalszy wewnętrzny związek. „Logika” Soboru Watykańskiego II głosi, że jeśli
masz Chrystusa, masz Chrystus-Kościół, a jeśli masz Chrystus-Kościół, musisz
nieuchronnie mieć Chrystus-Kościół-Maryję. Te trzy elementy są ze sobą
wzajemnie powiązane i wzajemnie się przenikają. Dlatego Paweł VI mógł
powiedzieć: „Jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy być maryjni”.
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »