Dzieci marnotrawne. Trudny
małżonek. Skomplikowane małżeństwo. Kościół pełen wyzwań. Nierozwiązany
konflikt. Trudności ekonomiczne. Zły stan zdrowia. Głębokie zniechęcenie. Okres
depresji. Powtarzająca się bezsenność.
W świetle tych prób, które
w jakiś sposób dotykają każdego z nas, zastanawiałem się nad słowami Jezusa: „Ten rodzaj demonów nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post”(Mk
9:29b).
Chodzi o to, że wszyscy
toczymy duchową wojnę (Ef 6:10-20). To nie jest czas pokoju. Chrześcijańskie
życie jest trudne; czasami bardzo, bardzo trudne. Tak naprawdę nie chcemy
myśleć o tym w ten sposób; mamy tendencję do zawstydzania ludzi, którzy mówią
takie rzeczy. Ale chrześcijaństwo nie jest dla osób o słabym sercu.
Dobra wiadomość jest taka,
że Bóg jest dla nas i z nami. Bóg jest obecną pomocą w czasie ucisku (Psalm
46:1). W najtrudniejszych bitwach, które są przed nami potrzebujemy nie ziemskiej, ale
duchowej broni. Potrzebujemy Słowa; potrzebujemy Ewangelii; potrzebujemy postu;
potrzebujemy modlitwy, dużo modlitwy.