poniedziałek, stycznia 23, 2023

Rozmowa kalwinisty z arminianinem

Charles Simeon był pastorem Trinity Church w Cambridge. Służył tam 54 lata, aż do swojej śmierci 13 listopada 1836 roku. Nigdy się nie ożenił. Jak pisze jego biograf: „Świadomie wybrał pozostanie w takim stanie, aby móc lepiej służyć Bogu”.

Przez 54 lata nieustannie głosił Słowo Boże. To było dzieło jego życia. W 1833 roku podarował królowi Wilhelmowi IV 21 tomów zebranych kazań.

W sprawach doktrynalnych starał się być bardzo pojednawczy. Oto przykład jego rozmowy z Johnem Wesleyem:

- Drogi panie, Jak rozumiem nazywasz się arminianinem. Mnie często zwą kalwinistą i dlatego zakładam, że powinniśmy dobyć sztyletów do walki. Ale zanim zaczniemy, pozwól, że za twoim pozwoleniem zadam ci kilka pytań. Proszę, powiedz mi czy czujesz się zdeprawowanym stworzeniem? Zdeprawowanym tak bardzo, że nigdy nie pomyślałbyś o zwróceniu się do Boga, gdyby to najpierw On nie włożył tego pragnienia do twojego serca?

- Tak, tak rzeczywiście jest.

- Czy całkowicie rozpaczasz i polecasz się we wszystkim Bogu, wiedząc, że zbawienia możesz szukać wyłącznie przez krew i sprawiedliwość Chrystusa?

- Tak, tylko przez Chrystusa.

- Ale drogi panie, przypuśćmy, że zostałeś zbawiony przez Chrystusa, czy po tym fakcie możesz w jakikolwiek sposób przyczynić się do zbawienia przez dzieło własnych rąk?

- Nie, od początku do końca to Chrystus jest jedynym Zbawicielem.

- A jeśli zostałeś odmieniony przez łaskę Bożą, to czy potem w jakiś sposób starasz się zachować samego siebie własną siłą i mocą?

- Nie.

- Czy zatem musisz być podtrzymywany przez Boga w każdej godzinie i w każdej chwili niczym niemowlę w ramionach matki?

- Tak.

- I czy cała twoja nadzieja spolega na łasce i miłosierdziu Boga, który może zachować cię dla swego niebiańskiego królestwa?

- Tak, tylko w Nim jest moja nadzieja.

- W takim razie, szanowny panie, za twoim przyzwoleniem schowam swoją broń, bo tym właśnie jest mój kalwinizm. Oto moje wybranie, usprawiedliwienie przez wiarę, ostateczne wytrwanie w łasce. To wszystko co posiadam, dlatego zamiast skupiać się na dzielących nas definicjach, które mogłyby stanowić podstawę rozłamów i niezgody między nami, zjednoczmy się w tych sprawach, w których jak widać się zgadzamy.