niedziela, grudnia 11, 2022

Deformacja uwielbienia wymaga odważnej reformacji - Josh Buice

Czy mógłbyś otworzyć Słowo Boże na Pierwszym Liście do Tymoteusza, rozdziale 3.

Skupimy się na wersetach od 14 do 16. Zapraszam was do śledzenia, kiedy będę czytał na głos te słowa, które Apostoł Paweł napisał do młodego pastora w kontekście posługi w lokalnym kościele w mieście Efez.

I pisze on te słowa: „Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę do ciebie. A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy. A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności: Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały." Dołącz do mnie w modlitwie.

Ojcze, kochamy Cię i jeszcze raz dziękujemy Ci za ten wielki przywilej zgromadzenia się tutaj w celu głoszenia o uwielbieniu. Ta konferencja istnieje po to, aby czerpać z Ciebie, ta konferencja istnieje po to, aby zachęcić lokalne kościoły. Prosimy Cię abyś to właśnie czynił. Proszę teraz o moc Ducha Świętego, by zwiastować, i by we właściwy sposób obchodzić się ze Słowem Bożym, i by móc przedstawić prawdę ludziom w taki sposób, by byli zachęceni, by wyszli stąd wzmocnieni w wierze i aby ich zaangażowanie w Ewangelię było mocne i odważne, gdy wrócą do swojej służby w lokalnym kościele. Boże prosimy teraz, abyś przyjął cześć od swojego ludu, abyś był uwielbiony. Prosimy o to w imię Jezusa Chrystusa, Amen.

Pamiętam jak wchodziłem do ogromnej katedry w Kolonii w Niemczech. I pamiętam, że wchodząc do tej Katedry czułem się pod wieloma względami tak, jakbym próbował wejść na teren atrakcji w Disneylandzie w środku lata. Tłumy były ogromne. Kiedy wchodziłem przez drzwi tej masywnej budowli o wspaniałej architekturze, patrzyłem na wszystkich tych ludzi bo dopiero później dowiedziałem się, że ta katedra jest największą atrakcją turystyczną w całych Niemczech.

Około sześć milionów ludzi odwiedza tę katedrę każdego roku. Około 20.000 osób każdego dnia. Chciałem się dowiedzieć, dlaczego ci wszyscy ludzie chcą wejść do środka tego budynku? Wszedłem do środka i zobaczyłem typową skrzynkę, do której ludzie wrzucali pieniądze, widziałem ludzi zapalających świece i modlących się do posągów.

I w pewnym sensie przebrnąłem przez tę katedrę. Podszedłem do przodu, a tam znajdowała się bariera, która uniemożliwiała zbliżenie się, na pierwszym planie była masywna skrzynia, złota skrzynia. I kiedy zapytałem kogoś, po co jest ta skrzynia, spytali: To ty nie wiesz? A ja odpowiedziałem, że nie. Odpowiedzieli mi, że w tej skrzyni są kości trzech mędrców, którzy przyszli odwiedzić Jezusa.

I spojrzałem dookoła na tych wszystkich ludzi. Oni uwielbiali to wszystko. Ale to było próżne czczenie, to było puste uwielbienie, to było bałwochwalstwo. I moje serce pękało, gdy widziałem tych ludzi tak zagubionych. Wyszedłem z tej Katedry, i chociaż była piękna, a architektura była oszałamiająca, wyszedłem bardzo zniechęcony tym, co działo się wewnątrz tego budynku. Kiedy myślałem o tym przez następne kilka tygodni, wracając do domu, wiesz, moje serce pękało widząc bałwochwalczy kult w Kolonii w Niemczech, ale zacząłem myśleć o naszym własnym środowisku. O świętych krowach, które wznieśliśmy w życiu naszych lokalnych kościołów.

Czasami jest to puste uwielbienie, czasami uwielbienie jest źle ulokowane, czasami uwielbienie skupia się na nie właściwej rzeczy. W rzeczywistości nie jest ono nawet skupione na Bogu, ale na rzeczach skupionych na człowieku, na pragmatyce lub na innych rzeczach, które okradają Boga z Jego czci.

Kiedy myślałem o tym, przygotowując się do zadania, aby głosić kazanie otwierające konferencję G3 2020, pomyślałem, że musimy zadać sobie szczere pytanie, czym jest uwielbienie.

Kiedy badamy historię tego słowa, które mamy tutaj w języku angielskim, myślimy w kategoriach sposobu, w jaki było ono używane, a było używane na wiele różnych sposobów. Od rycerzy, którzy zdobywali cześć przez ich wyczyny broni, do starego angielskiego modlitewnika, gdzie pan młody mówi swojej pannie młodej: "Moim ciałem oddaję ci cześć".

Nie ulega wątpliwości, że pojęcie kultu/uwielbienia było stosowane w różnych kontekstach na przestrzeni czasu. Antykwaryczny angielski termin niósł ideę godności lub uwielbienia w odniesieniu do obiektu lub osoby. Ale to nie angielski termin nas dzisiaj najbardziej interesuje, ale termin, który znajdujemy w Piśmie Świętym. W całym Nowym Testamencie widzimy kilka podstawowych terminów, które są używane w temacie uwielbienia.

Możesz zobaczyć słowo προσκυνέω / proskuneó i termin λατρεία / latreia. Jeden z nich zazwyczaj skupia się na słowie „uwielbienie” i tak jest tłumaczony, a drugi jest często tłumaczony jako „służba” lub „służyć”. Wielokrotnie widzimy te słowa używane w kółko, aby wskazać na ideę oddawania czci Bogu. Proskuneó w rzeczywistości zawiera w sobie ideę posiadania całkowitej zależności lub podporządkowania się wyższemu autorytetowi.

Innymi słowy - upadać przed, kłaniać się na cześć, aby uwielbić. I kiedy myślimy o Pierwszym Liście do Tymoteusza, rozważamy, w jaki sposób Paweł pisze tutaj do swojego syna w wierze, myślimy o celu, myślimy o przeznaczeniu tego listu. Kiedy studiujesz Biblię, musisz zadać w pierwszej kolejności pytanie, dlaczego ten List w ogóle został napisany?

Paweł pisze ten List do Tymoteusza, który pastorował nad kościołem w mieście Efez. Paweł pełnił funkcję duszpasterską w tym właśnie kościele przez około trzy lata. W Dziejach Apostolskich, w rozdziale 20, można zobaczyć głębokie przywiązanie Pawła do tego kościoła. Paweł ostrzegał ich, ostrzegał starszych tego kościoła, że nadejdą ataki od wewnątrz, aby zniszczyć ich. Paweł starał się zachęcać ten kościół nawet z więzienia.

Jak widzimy w listach duszpasterskich, Paweł próbuje coś ustalić, próbuje mówić o funkcjonalności kościoła, mówi o uwielbieniu, mówi o sposobie w jaki kościół powinien funkcjonować, w jaki powinien działać. Wszystkie te aspekty są ze sobą powiązane.

Niestety, jeśli spojrzysz na historię kościoła, zobaczysz, że wiele z rzeczy, przed którymi Paweł ostrzegał ten kościół i przed którymi ostrzegał starszych tego kościoła, spełniło się. Patrząc na ten właśnie tekst musimy pamiętać o tym, o czym mówi w tych właśnie wersetach. "Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę do ciebie. A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, Tymoteuszu”.

Tak więc w zasadzie w tych właśnie słowach mamy cel całego tego listu. Paweł mówi piszę ten list do ciebie dlatego, abyś wiedział jak masz postępować, jak masz przygotować siebie, abyś mógł przygotować innych, abyś mógł prowadzić innych. I to jest to, co Kościół powinien wiedzieć, Tymoteuszu.

Tak więc, gdy myślimy o tych słowach, chcę, abyśmy zastosowali je do nas, w tej sali, i chcę, abyście zauważyli, że dziś kultura konsekwentnie dąży do deformacji uwielbienia w kościele. Kultura jest zaangażowana w doprowadzenie kościoła do zejścia z kursu, z centrum. I dlatego powołaniem pastora jest wychodzenie przed szereg i reformowanie tego, co kultura stara się zdeformować.

I tak, gdy patrzymy na ten fragment w wersetach 14 i 15, chcę, abyśmy zobaczyli przede wszystkim reformowany nadzór duszpasterski, który był konieczny. Reformowany nadzór duszpasterski, który był konieczny. W wersecie 14 Paweł pisze te słowa: "Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę do ciebie. A gdybym się opóźniał, piszę..." Widzimy, że jest tu ukazana odpowiedzialność pastora i jest to bardzo oczywiste tutaj w wersecie 14. Paweł mówi: "Piszę te rzeczy do ciebie, Tymoteuszu". Zadaniem pastora jest ochrona uwielbienia w kościołach.

Starsi kościoła nie mają organizować jakiegoś spotkania pod koniec Dnia Pańskiego i prosić o ankietę, aby zobaczyć, co kościół chce robić. To starsi mają obowiązek chronić i strzec uwielbienia lokalnego kościoła. To jest ich odpowiedzialność. W 2 Liście do Tymoteusza 3:16 znajdujesz takie słowa: "Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości." Innymi słowy, jest czas, w którym kościół musi doświadczyć tego napominania, tego procesu naprawczego. Ale po drugie, w wersecie 15 [1 Listu do Tymoteusza] widać deformujące skutki kultury. Zauważ sam początek wersetu:

"A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest kościołem Boga żywego". Termin "postępować" lub "postępowanie" tutaj pochodzi od greckiego terminu, który dosłownie oznacza zachowanie się w określony sposób.

Ponownie, jest to odniesienie do funkcjonalności kościoła, która wiązałaby się z różnego rodzaju rzeczami, wiązałyby się z funkcjonalnością relacji w kościele, dotyczyłaby sposobu, w jaki kościół oddaje cześć, czy jest to uporządkowane czy nieuporządkowane. Paweł mówi: "Musicie się upewnić, że rozumiecie, jak kościół powinien się zachowywać". Tak więc najwyraźniej coś było poza centrum. Najwyraźniej coś nie było w porządku. Może właśnie to Paweł usłyszał, że coś było nie do końca w porządku, coś nie było właściwe w jakimś konkretnym obszarze funkcjonalności czy uwielbienia kościoła i dlatego mówi Tymoteuszowi: "Musisz wiedzieć jak kościół powinien się zachowywać, jak kościół powinien funkcjonować, jak kościół powinien działać."

I widzimy te właśnie rzeczy, to napięcie czy te emocje, to przywiązanie, intensywność w słowach Pawła. Myśląc o uwielbieniu musimy zadać sobie szczere pytanie: czy Bóg określa zasady sprawowania uwielbienia swojego kościoła?

I odpowiedź brzmi: tak. Bo widzisz Paweł mówi do Tymoteusza: musisz wiedzieć jak należy zachowywać się w domu Bożym, co implikuje fakt, że Bóg jest tym, który reguluje granice funkcjonalności kościoła, co wiąże się również z uwielbieniem.

Kiedy myślimy o uwielbieniu, często mówi się o trzech różnych zasadach, które podsumowują podejście kościoła do uwielbienia. Jedną z nich jest to, co możemy nazwać "zasadą wynalazczą" lub "zasadą wyobraźni". Zawiera to w sobie ideę, że cokolwiek sobie wyobrazisz, zrób to w uwielbieniu. W ten sposób masz kościoły z fajerwerkami, a pastorzy podchodzą [zjeżdżają] do kazalnicy na linach zjazdowych i inne szalone rzeczy. Jest jeszcze jedna zasada znana jako "zasada normatywna", która twierdzi, że jeśli Bóg tego nie zabrania, to jest to właściwe i dozwolone.

A potem jest jeszcze kolejna zasada, która jest znana jako "zasada regulacyjna", która twierdzi, że powinniśmy zbliżać się do Boga w uwielbieniu tylko w taki sposób, w jaki On wyraźnie opisał na kartach Pisma Świętego, które jest wystarczającym, nieomylnym i autorytatywnym Słowem Bożym. Przesłaniem Boga do Jego ludu.

I tak na samym początku tej konferencji, tego całego weekendu o uwielbieniu, chcę przedstawić tę myśl, ten jasny punkt, że to Bóg określa, jak twój kościół Go uwielbia. A planem i podręcznikiem do tego porządku uwielbienia jest Słowo Boże.

Nie musisz iść na konferencję, nie musisz kupować czyjejś książki, nie musisz brać do ręki podręcznika, nie musisz patrzeć na jakiś wykres, aby dowiedzieć się, jak robić pewne rzeczy. Masz to w Słowie Bożym. Słowo Boże jest wystarczające. Tak więc, gdy myślimy o tym, że Tymoteusz miał zrozumieć, jak powinien zachowywać się kościół, musimy myśleć w kategoriach relacji osobistych. Innymi słowy w Liście do Efezjan rozdział 4 werset 3 znajdujemy słowa Pawła, który mówi: "Starając się zachować jedność Ducha w więzi pokoju." Innymi słowy osobiste relacje w kościele mają znaczenie. Ponieważ widzicie, jeśli osobiste relacje w kościele są nie na miejscu lub jeśli jest podział w kościele, to te relacje wpłyną na to, jak kościół uwielbia Boga.

Musimy "Starać się zachować [jedność]..." Po drugie, pomyśl o zachowaniu osobistym, innymi słowy o zachowaniu osobistym Kościoła, rodzin, jednostek w ramach wspólnoty Kościoła i ich podejściu do świętości. Czy zabiegasz o świętość? Czy dążysz do świętości, odkładając stare ja, przywdziewając nowe ja. I następnie idea publicznego uwielbienia.

Wszystkie trzy obszary pod tym parasolem zachowania wpłyną na wynik publicznego uwielbienia. Kiedy myślimy o uwielbieniu publicznym w kontekście dzisiejszego ewangelikalizmu, widzimy różne rzeczy. Widzimy mniej kazań, mniej modlitw, mniej głoszenia o łasce, mniej czasu przy stole Pańskim. Ponieważ musimy odsunąć te rzeczy na bok, abyśmy mogli umieścić na ich miejscu rzeczy, które przyciągną masy, aby nasze kościoły mogły się powiększać. Cóż, kultura chce, abyśmy tak myśleli. Publiczne uwielbienie Boga było konsekwentnie deformowane przez lata.

I ta deformacja kulturowa wymaga biblijnej reformacji i to właśnie widzimy tutaj. Druga rzecz, którą widzimy, jest reformowana perspektywa kościoła. Zauważ tutaj język/styl. On mówi o kościele używając tego języka. Dom Boży, werset 15, który jest Kościołem Boga Żywego, filarem i podporą prawdy. Natura kościoła jest dość jasna. Reformowane zrozumienie Kościoła doprowadzi nas do tej idei, jaką widzimy tutaj, że kościół, język o Domu Bożym, nie tyle skupia się na budynku czy strukturze, co na rodzinie Bożej.

To intymne oświadczenie wskazuje na nasze zobowiązanie wobec siebie jako ludzi, którzy gromadzą się razem, służą razem, modlą się razem, wielbią razem. Ale jakże często słyszymy język taki jak moja "rodzina zawodowa" [pracownicza]. Widzimy to w mediach społecznościowych czyż nie? Często. Moja rodzina z pracy lub moja rodzina piłkarska.

Albo moja rodzina baseballowa. Albo moja rodzina z klubu stepowania lub rodzina z klubu obserwujących ptaki - to może być jakakolwiek rodzina. Widzimy, że ten język jest często używany i wykorzystywany do mówienia o pewnej wspólnocie. Ale niestety nawet w kręgach ewangelicznych mamy dziś taki problem, że kładziemy mniejszy nacisk na rodzinę kościelną, a większy na rodzinę zawodową, większy na rodzinę drużyny piłkarskiej czy cokolwiek innego.

Ale zachęcam nas do innego myślenia, zachęcam nas już na początku tej konferencji, abyśmy myśleli w kategoriach rodziny wiary, domu Bożego, że mamy dążyć do jedności, starając się zachować jedność Ducha w więzi pokoju. Abyśmy byli ludźmi, do jakich Bóg nas powołał.

Widzimy tutaj nazwę nie tylko "dom Boży", ale widzimy rzeczywisty termin kościoła - "ekklesia" - zgromadzenie, powołani, wspólnota wierzących, kongregacja. Kościół gromadzi się na uwielbienie. Posłuchaj bardzo uważnie tego stwierdzenia. Chcę, abyście je dobrze usłyszeli i aby dobrze zapadło w waszym sercu, chcę, aby odbijało się echem w waszym umyśle przez resztę tej konferencji, kiedy będziecie wracać do domu, chcę, abyście widzieli to w ten sposób: Bóg nie powołał cię do kościelnego widowiska, powołał cię do członkostwa w kościele.

Dwie zupełnie różne rzeczy. W czasach, gdy widzimy, że kultura jest bardzo przywiązana do rozrywki, musimy oprzeć się temu dążeniu, by być tymi, którzy chcą zadowalać innych [przymilać się]. Nie możemy wychowywać kolejnego pokolenia ludzi, kolejnego pokolenia naszej młodzieży w ramach kościoła, która dorastać będzie w tym fałszywym przekonaniu, że przychodzi do kościoła, aby oglądać kazanie, oglądać śpiew, oglądać modlitwę, oglądać dawanie, oglądać służenie.

Musimy już w młodym wieku wpoić im do serca, że nie przychodzą jako widzowie, ale jako uczestnicy uwielbienia. Paweł nazywa kościół "Kościołem Boga Żywego", który jest dosłownym przełożeniem z języka greckiego.

Musimy znowu pomyśleć o kontekście Efezu. Efez znajdował się na terenie dzisiejszej Turcji. Dosłownie nazywany był Bramą do Azji. Był nazwany "targiem próżności" starożytnego świata.

Było to bardzo popularne miasto z różnych powodów. Drogi, które weszły w nowoczesną strukturę i pozwoliły na zwiększenie handlu, zwiększenie rynku w obrębie miasta Efez. Miasto było znane również z atletyki.

Było siedzibą wielkiego teatru, który był w stanie pomieścić około 25 000 osób. Ale Efez był znany także z czegoś innego. Efez był znany z kultu. W mieście Efez znajdowała się również świątynia Artemidy lub inaczej świątynia Diany. Świątynia ta była wypełniona relikwiarzami i była też bankiem. Była ona poświęcona bogini, która była wielopiersiowym bożkiem, a któremu ludzie służyli w kulcie nawet poprzez prostytucję świątynną. Tak więc to miasto było wypełnione całym tym bałwochwalstwem.

Jeden filozof powiedział, że "nikt nie mógł żyć w Efezie i nie płakać nad jego niemoralnością." I tak pośród tego niegodziwego miasta wypełnionego wszelkiego rodzaju niemoralnością, wszelkiego rodzaju rozrywkami i wszelkimi innymi rzeczami - znajdował się kościół. Temu kościołowi służył Tymoteusz. Ten młody człowiek został naznaczony przez Pawła, aby głosił Słowo.

Aby głosił Słowo. Innymi słowy kościół w Efezie był poświęcony Bogu Żywemu, a nie martwym bożkom. Rozważcie, słowa psalmisty w psalmie 115. Słyszymy tam te słowa: "Czemu mają mówić poganie: Gdzież teraz jest ich Bóg? A nasz Bóg jest w niebie, czyni wszystko, co zechce. Ich bożki to srebro i złoto, dzieło rąk ludzkich. Usta mają, ale nie mówią; mają oczy, ale nie widzą. Uszy mają, ale nie słyszą; mają nozdrza, ale nie czują. Ręce mają, ale nie dotykają; mają nogi, ale nie chodzą; ani gardłem swoim nie wydają głosu." Niech będą do nich podobni ci, którzy je robią, i wszyscy, którzy im ufają." To był jasny opis tego, co działo się w świątyni w Efezie. A powołanie kościoła jest tym, co widzimy w [Liście do Tymoteusza], widzimy naturę tego kościoła, widzimy powołanie tego kościoła, który ma być filarem i podporą prawdy.

Filar podtrzymuje dach, podpora, fundament podtrzymuje filary, które rozciągają się w górę, pionowo podtrzymując masywny sufit. To była jasna ilustracja świątyni, która tam się znajdowała. Gdy [Paweł] pisze to do Tymoteusza, który mógł sam zobaczyć wizję, mógł zobaczyć masywne filary tej świątyni tam w Efezie. Świątynia ta miała 425 stóp długości, na 225 stóp szerokości, była dwukrotnie większa od innych świątyń tej konkretnej daty w starożytnym świecie.

Była jednym z siedmiu cudów starożytnego świata. Była otoczona i wspierana przez 127 kolumn i każda z tych kolumn była masywnym solidnym marmurem podtrzymującym sufit. Gdy Paweł to pisze, mówi, że kościół jest filarem i podporą prawdy. To, co on tu robi, to odwołuje się do tego jako do ilustracji, aby namalować obraz, że zadaniem kościoła jest podtrzymywanie prawdy.

Zadaniem kościoła jest głoszenie prawdy, zadaniem kościoła jest jego ochrona. Prawda. W 1966 roku John Lennon ze słynnego zespołu The Beatles złożył bardzo kontrowersyjne oświadczenie. Zostało ono opublikowane w jednej z londyńskich gazet. Powiedział te słowa: "Chrześcijaństwo minie. Skurczy się i zaniknie. Nie muszę z tym dyskutować – mam rację i jestem o niej przekonany. Jesteśmy dzisiaj popularniejsi od Jezusa. Nie wiem co pierwsze minie – rock & roll czy chrześcijaństwo. Jezus był w porządku, ale jego uczniowie byli tępi i przeciętni. Według mnie to oni wszystko zniszczyli." Koniec cytatu.

To wywołało burzę ognia, ci z was, którzy są wystarczająco wiekowi na pewno to pamiętają. Może pamiętacie niektóre z rzeczy, które wydarzyły się, gdy ta wiadomość rozprzestrzeniała się po całym świecie, że ludzie zbierali się i palili płyty Beatlesów. Ci z was, którzy są w pewnym wieku demograficznym w tej sali, muszą po prostu zapytać kogoś trochę starszego, co to jest płyta. John Lennon w 1971 roku napisał piosenkę na znak protestu w sprawie Wietnamu: "Więc dajcie mi trochę prawdy". Napisał takie słowa: "Już chce mi się rzygać od wysłuchiwania wynurzeń. Nieznośnych, krótkowzrocznych hipokrytów. Wszystko czego pragnę to prawda. Wiec dajcie mi trochę prawdy. Mam już dość czytania nerwowo-psychicznych-świńskich wynurzeń upartych polityków. Wszystko czego pragnę to prawda. Wiec dajcie mi trochę prawdy." John Lennon nigdy nie był zainteresowany prawdą. Nigdy prawdziwie nie szukał prawdy. Nigdy nie był zainteresowany szczerą prawdą. Bardzo prawdopodobne, że umarł bez poznania prawdy. Myśląc o historycznej reformacji, myślimy o tym, że przed reformacją był długi okres deformacji.

Kiedy Marcin Luter przybił swoje 95 tez do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze, chciał nawiązać rozmowę na tematy religijne. Wiem, że widzimy różne klipy na YouTube z tego dramatycznego marszu [Lutra] do drzwi kościoła zamkowego, aby przybić tam swój dokument, ale ten obraz jest błędny. To, co się tam działo, to fakt, że był on zainteresowany rozmową, to był dosłownie jego portal społecznościowy, i kiedy przybijał tam te 95 tez, wciąż był nienawróconym rzymskim katolikiem. Był zainteresowany rozmową wewnętrzną. Nawrócił się później, kiedy to został przeszyty przez List do Rzymian 1:17. I wtedy ta wewnętrzna rozmowa stała się zewnętrzną reformacją. Myśląc o historycznej reformacji, możemy dosłownie prześledzić jej kroki poprzez Lutra, Tyndale'a, Kalwina i Knoxa, Biblię Genewską z 1560 roku, aż do drzwi twojego lokalnego kościoła. Reformacja dzisiaj jeszcze się nie skończyła.

Dobrze by było, gdybyśmy rozumieli ją w kategoriach historii kościoła nie jako jakieś wydarzenie, które miało miejsce, ale jako coś, co nadal ma charakter postępowy. Świat nienawidzi prawdy, diabeł jest zaangażowany w przekręcanie prawdy, kultura będzie starała się odciągnąć kościół od prawdy. A obowiązkiem wiernych pastorów jest strzec kościoła.

Strzec tego, co zostało zdeformowane. Tak, aby obowiązki duszpasterskie i życie kościoła polegały na prowadzeniu go do reformy tego, co zostało zdeformowane, aby w lokalnych kościołach konsekwentnie tydzień po tygodniu dokonywała się reformacja. Pamiętajcie zawsze o tym: kiedy przybywacie na nabożeństwo ze swoim kościołem w Dzień Pański, kultura stara się zdeformować nabożeństwo i funkcjonalność waszego lokalnego kościoła od ostatniego razu, kiedy się zgromadziliście.

Istnieje ciągła potrzeba reformacji. Kościół jest powołany przez Boga, aby był skupiony na prawdzie Bożej i zaangażowany w nią. Oznacza to, że jesteśmy oddani historycznemu rozumieniu nieomylności Pisma Świętego i wystarczalności Słowa Bożego. Innymi słowy, musimy zawsze pamiętać - słyszycie to często na konferencji G3 - że prawda ma znaczenie, doktryna ma znaczenie, teologia ma znaczenie. W całym Słowie Bożym widzimy rodzajnik określony poprzedzający [słowo] Ewangelia i poprzedzający [słowo] prawda.

W Ewangelii Jana 14:6 Jezus powiedział "Ja jestem [TĄ]drogą, [TĄ]prawdą i [TYM] życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." W Ewangelii Jana 17:17 Jezus modli się do Ojca, mówi w kategoriach uświęcenia ich w prawdzie, Słowo Twoje jest prawdą. Nie "jakąś" prawdą, ale TĄ prawdą. Przez cały okres istnienia człowieka obserwujemy okresy deformacji.

Racjonalizm ustąpił miejsca empiryzmowi, empiryzm ustąpił miejsca egzystencjalizmowi, egzystencjalizm ustąpił miejsca postmodernizmowi, postmodernizm doprowadził do idei, że nie ma prawdy, pewności, znaczenia. To, co jest dobre dla ciebie, niekoniecznie jest dobre dla mnie, to, co jest złe dla ciebie, niekoniecznie jest złe dla mnie, a więc wszystko jest płynne i to obejmuje nawet kręgi ewangeliczne i tych, którzy mówią, że możemy po prostu uwielbiać, jakkolwiek chcemy.

W tym szambie grzechu trwa atak na Słowo Boże. Wciąż pamiętam, gdzie byłem w 2014 roku... wszedłem do sklepu znajdującego się po drugiej stronie ulicy od naszego kampusu kościelnego i zobaczyłem tam magazyn. Ten magazyn miał na przedniej okładce taką myśl, czy Biblia jest Słowem Bożym?

Więc kupiłem ten magazyn, poszedłem do domu i przeczytałem ten artykuł. W tym konkretnym artykule Kurt Eichenwald powiedział co następuje: "Żaden telewizyjny kaznodzieja nigdy nie czytał Biblii, ani żaden ewangelicki polityk, żaden papież, ani ja, ani ty. W najlepszym wypadku wszyscy czytaliśmy złe tłumaczenia tłumaczenia tłumaczenia tłumaczenia ..... kopii ręcznych, kopii kopii... i tak dalej i dalej, setki razy." Koniec cytatu.

Świat nienawidzi prawdy. I czasami nie przychodzi to we frontalnym ataku tylko wślizguje się tylnymi drzwiami przez piosenki, przez hollywoodzką rozrywkę i różne inne rzeczy.

Ale kiedy dzisiejszy kościół porusza się pod presją kultury pozbawionej prawdy, nam nie wolno zbaczać z kursu. Kultura zaoferuje nam pragmatyzm jak sterydy sportowcowi, które obiecują szybki wzrost. Postępowcy zaoferują kościołowi sprawiedliwość społeczną, aby kościół stał się istotny i aby pomóc kościołowi poruszać się w zawiłościach zepsutej, grzesznej kultury.

W naszych czasach widzimy, że takie pojęcia jak intersekcjonalność są stosowane w kontekście lokalnych kościołów, z myślą o zastąpieniu teologii - wiktymologią. Zamieniają pastorów na socjologów, teologów na działaczy politycznych. Wplatają w kontekst kościoła lokalnego pragmatyzm etniczny, pragmatyzm płciowy, pragmatyzm klasowy, pragmatyzm seksualny.

Ale to, czego potrzebuje kościół, to mocne, niezachwiane oddanie prawdzie. Jak powiedział kiedyś Luter, zwracając się do kolegów duchownych w swoich czasach: „Teraz nie jest czas na spanie i chrapanie". Żyjemy w czasach podobnych do tych, które opisał XVIII-wieczny poeta Thomas Gray słowami: "Gdzie niewiedza jest rozkoszą, szaleństwem jest być mądrym." Kiedy patrzymy na Nowy Testament, widzimy Pawła, który konsekwentnie, nawet jeśli weźmiemy tylko sam List do Rzymian, używa tego określenia "TA Ewangelia". List do Rzymian 1:9 - "TA" Ewangelia, List do Rzymian 1:16 - "TA" Ewangelia, List do Rzymian 2:16 - "TA" Ewangelia, i tak dalej, i dalej przez cały List do Rzymian, mówi o "TEJ" Ewangelii, nie o "jakiejś" ewangelii, nie o "jakiejś" prawdzie - ale o "TEJ" prawdzie, o "TEJ" Ewangelii.

Jan Kalwin w swoim komentarzu do tego właśnie fragmentu Pierwszego Listu do Tymoteusza napisał te słowa: "Nie ma nic bardziej świętego niż prawda, która obejmuje zarówno chwałę Bożą, jak i zbawienie człowieka. Gdybyś mógł zebrać razem wszystkie pochwały, które zostały wygłoszone o pogańskich filozofach, bledną one w porównaniu z tą niebiańską mądrością. Tylko to powinno być nazywane światłem i prawdą i tylko to daje naukę o tym, jak żyć i jak znaleźć drogę do Boga i jego królestwa."

Posłuchajcie teraz tych słów... "Ta prawda jest zachowana w świecie tylko dzięki posłudze kościoła. Bardzo duża odpowiedzialność spoczywa więc na pastorach, którym powierzono przechowanie tego bezcennego skarbu." Koniec cytatu. Kalwin ma całkowitą rację. Reformacja była powrotem do Słowa Bożego, chodziło o to, aby przynieść Biblię do ludzi, a ludzi do Biblii, wystarczy pomyśleć o kazaniach reformatorów. W latach 1510-1546 Luter wygłosił około 4000 kazań, czasem po kilka dziennie. Pomyśl o kazaniach Kalwina.

Pomyśl o tym, że rozpoczął swoją serię kazań przechodząc przez Dzieje Apostolskie w 1549 roku, a zakończył ją w 1554 roku, głosił 46 kazań odnośnie Pierwszego i Drugiego Listu do Tesaloniczan. Wygłosił 186 kazań na temat Pierwszego i Drugiego Listu do Koryntian, głosił 86 kazań o listach apostolskich, jego seria Listu do Galacjan zawierała 43 kazania, głosił 48 kazań o Liście do Efezjan, 159 kazań o Księdze Hioba. Kto ostatnio głosił na temat Księgi Hioba? Jego cykl przez Księgę Powtórzonego Prawa liczył 200 kazań, cykl przez Księgę Izajasza zawarł w 353 kazaniach. Jego seria przez Księgę Rodzaju liczyła 123 kazania. Rozumiecie, o co chodzi.

Oddani prawdzie, głoszeniu Słowa... Innymi słowy reformacja jest kosztowna. Kosztowała życia Williama Tyndale'a, Johna Rogersa, męczenników oksfordzkich. Po uwięzieniu i izolacji, upokorzeniu, przesłuchaniu, torturach i zmuszeniu do oglądania męczeństwa swoich przyjaciół Nicholasa Ridleya i Hugh Latimera, Thomas Cranmer był przygotowywany do pójścia na stos. Chociaż Cranmer walczył i wielokrotnie się odwoływał, doszedł do ostatecznego miejsca, w którym był zdecydowany w swojej wierze i był przygotowany, aby zająć ostateczne stanowisko.

Dano mu chwilę, aby przemówił. Postawiono go przed zgromadzeniem ludzi, zanim został doprowadzony na stos, aby go spalić. Mieli ścisły scenariusz, według którego miał przemawiać, ale sprawy nie poszły zgodnie z planem. Cranmer odszedł od scenariusza, został potępiony przez Kościół Katolicki i papieża. Powiedział te słowa w swoim przemówieniu do ludzi: "Po pierwsze wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego stwórcę nieba i ziemi i wierzę w każdy artykuł wiary katolickiej każde słowo i zdanie nauczane przez naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa jego apostołów i proroków w Nowym i Starym Testamencie. A ponieważ ręka moja dopuściła się obrazy pisząc niezgodnie z moim sercem, przeto ręka moja będzie najpierw ukarana. Gdy bowiem wejdę do ognia, ona najpierw zostanie spalona." Cóż, wszystko im [dotychczas] pasowało, ale nie zgodzili się z następnymi częściami [przemówienia].

"A co do papieża, odrzucam go, jako wroga Chrystusa i antychrysta, z całą jego fałszywą nauką." W tym momencie cała Katedra wybuchła wściekłym gniewem, domagając się natychmiastowego odebrania mu życia, ściągnięto go ze sceny, zawleczono na miejsce egzekucji i publicznie spalono.

Za co? Nie tylko za to, że przeciwstawił się papieżowi. Nie za samo sprzeciwianie się jakiejś religii czy instytucji kościoła rzymskokatolickiego, nie. Został spalony na stosie, podobnie jak John Rogers i inni, z powodu odmowy przyjęcia transsubstancjacji [teologii przeistoczenia].

Zginęli za doktrynę Wieczerzy Pańskiej. Nie wolno nam umniejszać odpowiedzialności kościoła za zabezpieczenie właściwego oddawania czci Bogu. Pomyśl o Spurgeonie w „kontrowersji o degradację” , kiedy to mówił o kompromisie wśród baptystów w Anglii. Napisał te słowa do kościołów: "Istnieje przepaść między ludźmi, którzy wierzą w swoje Biblie, a tymi, którzy są gotowi na dalszy postęp [rozszerzenie] w sprawie Pisma Świętego. Dom jest okradany, jego ściany są podkopywane, ale dobrzy ludzie, którzy leżą w łóżkach, są zbyt spragnieni ciepła i zbytnio boją się rozbitych głów, aby zejść po schodach i spotkać się z włamywaczami."

Obawiam się, że pod wieloma względami właśnie w takiej sytuacji znajdujemy się dzisiaj, jeśli chodzi o kościół i pastorów, którzy chroniliby misję, przesłanie, funkcjonalność i uwielbienie lokalnego kościoła. Wreszcie w wersecie 16 [ I List do Tymoteusza 3:16] podsumowuję reformowane wyznanie wiary. "A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności" pisze Paweł, "Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały."

Kiedy mówię "wyznanie reformowane", niektórzy z was od razu mają na myśli Wyznanie Westminsterskie, drugie Londyńskie Wyznanie Baptystów, Wyznanie Belgijskie lub jakieś inne wyznanie.

W rzeczywistości to, co tu widzimy, to wyznanie wczesnego kościoła. W wersecie 16 znajdujemy oświadczenie wczesnego kościoła na temat wysokiej chrystologii. Jeśli jednak trochę to przestudiujesz, to przekonasz się, że to nie tylko oświadczenie czy wyznanie doktrynalne, ale także hymn, który był śpiewany przez wczesny kościół. To stawia w centrum uwagi nie tylko zwiastowanie słowa, które musi być centralne, ponieważ musimy zrozumieć i nigdy nie zapominać, że powodem, dla którego Kalwin, Luter i inni trudzili się w zwiastowaniu, jest to, że jest to podstawowy, powszechny środek łaski w życiu kościoła, który musi być centralny.

Jest to pierwszy znak autentycznego kościoła, ale... to, jak kościół śpiewa, ma znaczenie i dlatego wczoraj przez cały dzień mieliśmy konferencję wstępną na temat śpiewania Ewangelii na chwałę Boga. Teologia ma znaczenie. Nie liczy się to, jakie pieśń wywołuje w nas uczucia, liczy się to, co kościół przekazuje.

Treść tego wyznania jest zdumiewająca... Tajemnica pobożności... Podobieństwo Boże skupione na Chrystusie. Znajdujemy tu sześć głównych czasowników, które skupiają się na wyznaniu chrystologii wysokiej. Innymi słowy nie jest to żadna piosenka 7-eleven, gdzie masz tylko powtarzanie pustych fraz. Widzisz tu ponownie ideę unii hipostatycznej, widzisz tu ideę boskości Jezusa, widzisz tu ideę człowieczeństwa Jezusa. Innymi słowy był On prawdziwie Bogiem i prawdziwie człowiekiem.

Manifestowana tu idea oznacza: odsłonięcie, uwidocznienie tego, co zostało ogłoszone światu. Widzimy to, w tej właśnie pieśni, w tym wyznaniu... "usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły." Widzimy tu ideę zmartwychwstania Chrystusa. A swoją drogą dlaczego w Dzień Pański co tydzień gromadzimy się w kościele? Dlatego, że Jezus Chrystus nie jest w złotej skrzynce na przedzie jakiejś Katedry. Został zabity na rzymskim krzyżu, pochowany w pożyczonym grobie, a trzeciego dnia zmartwychwstał mocą Bożą, udowadniając fakt, że jest prawdziwie Bogiem i prawdziwie człowiekiem.

Zmartwychwstanie Chrystusa. Innymi słowy, ta myśl, że był on usprawiedliwiony w Duchu i widziany przez anioły, stawia go w kontraście z innymi fałszywymi, martwymi bożkami tamtych czasów. Innymi słowy, nie jest on jak Diana, nie jest jak Cezar, nie jest jak faraon, nie jest jak Joseph Smith czy Mary Baker Eddy albo Charles Taze Russell. On jest inny, On jest święty, On jest oddzielony, On jest Bogiem.

Aniołowie byli świadkami nadania prawa, aniołowie byli świadkami Jego narodzin, aniołowie byli świadkami zmartwychwstania Jezusa, posłania do tronu Bożego w zmartwychwstałym ciele. Wyobraź sobie, jak Aniołowie byli zadziwieni. Misja Chrystusa zawarta jest właśnie w tej pieśni, czyż nie? ...”głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały."

To jest Wielki Nakaz, to jest to, co Kościół ma robić. Zbieramy się na nabożeństwa, które muszą być reformowane i rozchodzimy się na misje. Celem i misją Kościoła jest głoszenie doskonałości Chrystusa, czynienie z Niego Króla Jezusa, głoszenie dobrej nowiny o nadziei w Jezusie.

Świat konsekwentnie dąży do deformacji Ewangelii. Kościół musi być gotowy do pracy nad jego reformowaniem, czyli nad przywróceniem Ewangelii do punktu centralnego. Chcę zachęcić pastorów w tej sali, moich kolegów pastorów, moich braci... nie starajcie się przypodobać innym. Jeśli chcecie zadowalać innych, nie będziecie mogli zadowolić Tego, który naprawdę się liczy.

Nie będziecie mogli zadowolić Boga. Stań więc frontem do zgromadzenia, prowadź ich w miłości, cierpliwości i pracowitości, i staraj się zreformować uwielbienie twojego lokalnego kościoła dla chwały Króla Jezusa. Głoszenie ma znaczenie, śpiew ma znaczenie, a wszystko dla chwały Boga.

Teraz, gdy żyjemy w dniu i w kulturze, która jest bardzo zaangażowana w rozrywkę, mamy masywne areny, które są przeznaczone do rozrywki dla ludzi. Teatry, które dbają o to, byśmy czuli się komfortowo. Możesz siedzieć w fotelach i oglądać swoje ulubione filmy... Mamy obiekty, w których odbywają się zawody sportowe, parki rozrywki, które mają za zadanie zabawiać ludzi. Nie możemy pozwolić, aby lokalny kościół został przekształcony w jakiś rodzaj Disney World lub park rozrywki ponad Jezusem.

Kościół jest powołany do służenia i wielbienia Boga. Tak więc wierne głoszenie będzie nudne dla świata, wierna modlitwa będzie nudna dla świata, wierne przestrzeganie Chrztu i stołu Pańskiego będzie nudne dla świata. Jednak taka wierność będzie czcić Boga.

Nie martw się więc o zdobycie trofeum za najszybciej rozwijający się kościół, największy kościół czy inne tego typu rzeczy. Bądźcie niezłomni. Pamiętajcie o słowach Lutra i o tym wspaniałym hymnie, który napisał: "Niechaj odejdą dobra i krewni. Ten śmiertelny żywot także, ciało, które mogą zabić. Prawda Boża trwa nadal, Jego królestwo jest na wieki."

Tak więc, gdy kultura stara się zdeformować uwielbienie w kościele, musimy być pełni pasji i zaangażowania w reformowanie uwielbienia w ramach lokalnego kościoła. Tak więc moi bracia i siostry w Chrystusie, bądźcie niezłomni, niewzruszeni, zawsze pełniący obowiązki Pańskie, wiedząc, że wasza praca, wasze modlitwy, wasze głoszenie, wasz śpiew, wasza służba, wasze uwielbienie nie są daremne w Chrystusie Jezusie. Niech Bóg was błogosławi.

Josh Buice

Tłumaczenie: Biblijna Regeneracja

https://www.youtube.com/watch?v=L-bX1xVVIMM