środa, sierpnia 11, 2021

Złoty łańcuch zbawienia - część 1

Dla większości chrześcijan tekst z Listu do Rzymian 8:28 jest jednym z najbardziej pocieszających stwierdzeń w całym Słowie Bożym. Powód jest oczywisty: „A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga”. Oznacza to, że Bóg ma wielki i dobry cel dla wszystkich chrześcijan i pracuje On poprzez każde okoliczności ich życia, aby ten cel osiągnąć.

Ten jeden werset jest cudownym tekstem. Jednakże kolejne są jeszcze bardziej niesamowite, gdyż mówią nam w jaki sposób Bóg realizuje ten cel, a także przypominają o tym, że to jest Jego dzieło, a nie nasze. Ostatnie przypomnienie jest podstawą tego co nazywamy „wiecznym bezpieczeństwem” lub „wytrwaniem świętych”.

W sprawach duchowych wszyscy jesteśmy słabi w wierze. Jednak te wielkie wersety Listu do Rzymian uczą nas, że zbawienie nie zależy od naszej wiary, jakkolwiek wiara jest istotna i potrzebna, ale dla celów Boga.

To samo dotyczy miłości. Apostoł powiedział, że we wszystkich rzeczach Bóg działa dla dobra tych, którzy Go miłują. W razie gdyby ktokolwiek wyobrażał sobie, że to siła naszej miłości jest decydującym czynnikiem zbawienia, Paweł przypomina, że nasza miłość do Boga jest możliwa tylko dzięki Jego uprzedniemu działaniu.

Jak Bóg nas umiłował?

Te wersety wprowadzają nas do pięciu wielkich doktryn: (1) wiedzy uprzedniej, (2) predestynacji (3) efektywnego/skutecznego powołania (4) usprawiedliwienia (5) uwielbienia. Te pięć doktryn jest ze sobą tak ściśle powiązanych, że słusznie są opisywane jako „złoty łańcuch zbawienia”. Każdy z nich został wykuty w niebie. Każdy z nich opisuje niezachwiane działanie Boże. To dlatego John Stott nazywa je „pięcioma niezaprzeczalnymi zapewnieniami”. Pierwsze dwa dotyczą odwiecznej rady Bożej oraz przeszłych postanowień. Dwa ostatnie skupione są wokół tego, co Bóg uczynił, co robi lub czego dokona z nami. Środkowy termin („powołanie”) łączy pierwszą i ostatnią część ze sobą nawzajem.

Te doktryny wypływają od wieczności w wieczność. To niesamowity obraz wspaniałości działania Boga w zbawieniu rodzaju ludzkiego.

Boska uprzednia wiedza

Jest to najważniejszy z wymienionych elementów „łańcucha zbawienia”, zaskakująco jednak (nie dla Boga ponieważ Jego drogi nie są naszymi drogami ani Jego myśli nie są naszymi) jest najbardziej źle zrozumiany. Termin ten składa się z dwóch oddzielnych słów: „przed” oznaczający najpierw, przedtem, uprzednio, zawczasu, z góry oraz „wiedza”. Niektórzy twierdzą, że Bóg wie kto w Niego uwierzy, a kto nie. W wyniku tego działania Bóg predestynował do zbawienia tych, których wiarę zobaczył w swojej przedwiedzy. Uproszczając, to co On z góry wiedział, lub przewidział, to ich wiara.

Wiedza uprzednia jest tak ważną idea, że powrócimy do niej w dalszej części naszych rozważań. Jednakże już tutaj możemy zobaczyć, że zaproponowane wyżej wyjaśnienie nigdy nie może oddać sprawiedliwości temu fragmentowi.

Po pierwsze, werset ten nie mówi, że Bóg przewidział co zrobią niektóre z Jego stworzeń. Fragment ten nie mówi nic o działaniach człowieka. Przeciwnie, mówi w całości o Bogu i o Jego działaniu. Każdy z tych terminów mówi: Bóg przewidział, Bóg predestynował, Bóg wezwał, Bóg usprawiedliwił, Bóg uwielbił. Ponadto, przedmiotem boskiej przedwiedzy nie są działania człowieka, ale sami ludzi. W tym sensie może to oznaczać, że Bóg zwrócił szczególną uwagę na tych, których pokochał.

W ten sposób słowo to często używane jest w Starym Testamencie. Przykładowo w Amos 3:2

„Tylko was uznałem spośród wszystkich rodów ziemi, dlatego was ukarzę za wszystkie wasze nieprawości” (Am 3:2 UBG)

„Ze wszech narodów ziemie tylkom was poznał, a przetoż nawiedzę nad wami wszytki złości wasze” (Am 3:2 Biblia Brzeska)

„Jedynie was znałem ze wszystkich narodów na ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy” (Am 3:2 BT)

Znaczenie tego fragmentu jest jednoznaczne: „Tylko was wybrałem…”

Powstaje inny problem. Jeśli to człowiek podejmuje decyzję w odpowiedzi na głoszoną Ewangelię, a Bóg po prostu wie jaka będzie jego odpowiedź i na tej podstawie określa jego wieczne przeznaczenie, to o co tak naprawdę możemy się modlić dla ludzi w przypadku których Bóg wie, że i tak nie uwierzą w Niego? Jeśli serce ludzkie jest tak zdeprawowane jak naucza Paweł: „Nie ma sprawiedliwego, nie ma nikogo kto by szukał Boga” (Rz 3:10-11) – co Bóg może przewidzieć w ludzkim sercu, oprócz niewiary?

John Murray ujmuje to w następujący sposób mówiąc, że nawet gdyby przyjęto iż „przedwiedza” oznacza przewidywanie wiary, to biblijna doktryna suwerennego wyboru Boga nie jest w żaden sposób eliminowana czy obalona. Z pewnością prawdą jest, że Bóg przewiduje wiarę człowieka, gdyż przewiduje wszystko. Pytanie jednak: skąd pochodzi ta wiara, którą Bóg przewiduje? A jedyną biblijną odpowiedzią jest, że wiara którą Bóg przewiduje jest wiarą którą On sam stwarza (J 3:3, 6:44.45.65; Ef 2:8; Flp 1:29; 2P 1:2). Dlatego też Jego przedwiedza jest uwarunkowana Jego odwiecznym dekretem, poprzez który stworzył On wiarę w tych, o których wiedział, że uwierzą.

Uprzednia wiedza oznacza, że zbawienie ma swoje źródło w umyśle i w odwiecznych postanowieniach Boga, a nie w człowieku. Skupia nasza uwagę na wyróżnieniu miłości Boga, zgodnie z którą niektóre osoby zostały wybrane, aby upodobnić się do Jezusa Chrystusa.

Wiedza uprzednia i predestynacja

Głównym zarzutem wobec powyższego zrozumienia wiedzy uprzedniej, jest fakt, iż jeśli jest ono poprawne to uprzednia wiedza i predestynacja oznaczają to samo, a zatem Paweł dokonuje niepotrzebnego rozróżnienia. Jednak te terminy nie są synonimami. Predestynacja prowadzi nas krok dalej.

Podobnie jak w przypadku uprzedniej wiedzy, predestynacja składa się również z dwóch oddzielnych słów: „pre” oznaczający uprzednio i „destynacja” oznaczającą przeznaczenie. A więc jest to uprzednie określenie przeznaczenia danej osoby.

Martyn Lloyd Jones wskazuje, że greckie słowo przetłumaczone jako „predestynowany” ma w sobie słowo „horyzont” (greckie proorizo). Horyzont jest linią podziału oddzielającą to co widzimy, od tego czego nie widzimy. Wyznacza granicę pomiędzy przestrzenią widoczną dla obserwacji i zasłoniętą przez ziemię. Lloyd Jones sugeruje zatem, że to słowo oznacza, że Bóg znając pewnych ludzi, przeniósł ich z jednej kategorii i umieścił w kręgu swoich zbawczych celów. Innymi słowy: Bóg wytyczył im konkretne przeznaczenie.

To przeznaczenie to upodobnienie się do obrazu Jezusa Chrystusa.

Dwa rodzaje powołania

Kolejnym ogniwem w złotym łańcuchu jest to co teolodzy nazywają skutecznym powołaniem. Jest czymś istotnym, aby dodać przymiotnik przed słowem „powołanie” ponieważ istnieją dwa różne rodzaje powołania, o których mówi Biblia. Jest czymś bardzo ważnym, aby to odróżnić.

Jeden rodzaj powołania jest zewnętrznym, ogólnym i uniwersalnym wezwaniem. Jest otwartym zaproszeniem skierowanym do wszystkich, aby pokutowali ze swoich grzechów i zwrócili się do Pana Jezusa Chrystusa. O tym mówił Pan Jezus wołając: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście zmęczeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię" (Mt 11:28). Lub ponownie, gdy powiedział: „Jeśli ktoś chce pić, niech przyjdzie do mnie i pije" (Jan 7:37). Jednak problemem jest to, że żaden mężczyzna ani kobieta nigdy nie zareaguje pozytywnie na to wezwanie. Słuchają poselstwa, ale zawsze odwracają się i wybierają własne drogi aniżeli Boże drogi. Dlatego Jezus powiedział: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli ten Ojciec, który Mnie posłał, nie pociągnie go ..." (J 6:44).

Innym rodzajem powołania jest wewnętrzne, konkretne i skuteczne wezwanie. Oznacza to nie tylko skierowanie zaproszenia, ale także uzdolnienie człowieka do pozytywnej odpowiedzi. Bóg w ten sposób pociąga do siebie martwych duchowo grzeszników, którzy nigdy sami z siebie nie wybraliby przyjścia do Niego.

Nie ma lepszej ilustracji niż wskrzeszenie Łazarza. Łazarz leżący w grobie jest obrazem każdej istoty ludzkiej w jej naturalnym stanie: martwej duchowo, leżącej w jakimś grobowcu zawalonym wielkim kamieniem. Wołajmy go: „Łazarzu, Łazarzu wyjdź z grobu. Chcemy cię z powrotem, tęsknimy za tobą. Wyjdź a przekonasz się, że wszyscy na ciebie czekamy!”.

Ale co się dzieje? Łazarz nie przychodzi? Czy on nie chce być z nami?

Problem polega na tym, że Łazarz nie ma żadnej możliwości powrotu. Wezwanie zostało mu dane, ale on nie może przyjść.

Jednak sytuacja zmienia się diametralnie kiedy przed grobem Łazarza stanie Jezus. Niech On zawoła: „Łazarzu wyjdź”, a sprawa będzie wyglądać zupełnie inaczej. Słowa są takie same, ale to wezwanie nie jest zwykłym zaproszeniem czy propozycją. Jest to skuteczne wezwanie. Ten sam Bóg, który stworzył wszystko z niczego, teraz stwarza nowe życie z śmierci. Łazarz chociaż nie żyje, od czterech dni, usłyszał głos Jezusa i jest posłuszny wezwaniu swojego Mistrza.

To jest sposób w jaki Bóg powołuje tych, których uprzednio znał i przeznaczył ku zbawieniu.