środa, kwietnia 29, 2020

Powołanie do świętości i niemoralność seksualna

Anonimowość życia w wirtualnej rzeczywistości pozwoliła wielu ludziom bardziej niż kiedykolwiek wcześniej oddawać się niemoralności seksualnej. Podobnie i otaczająca nas kultura aprobuje pozamałżeńską aktywność seksualną traktując ją jako coś zupełnie normalnego. Rozwiązłość jest szeroko akceptowana w każdej sferze życia.

Jednak w wyraźnym kontraście do tego, Bóg powołał swój lud do czystości (1 Kor 5:1-13; Ef 5:3-17; 1 Tes 4:3-7). Seks został  dany jako wyraz miłości i spełnienia między mężem i żoną (Hbr 13:4) i tylko w tej sferze przynosi błogosławieństwo. Poza świętym związkiem małżeńskim jest tylko ból i rozpacz, nawet jeśli przez chwilę wydaje nam się, że jest inaczej.

Jako chrześcijanie nie jesteśmy odporni na pokusy pożądania i grzech seksualny. Jako dzieci swojego Ojca musimy odzwierciedlać Jego charakter, a to oznacza absolutne poświęcenie dążeniom do świętości (1 P 1:14-19). Wszelka nieczystość jest nie tylko niezgodna z Jego wolą, ale przynosi Mu również hańbę. Mężczyzna, który jest niewierny swojej żonie nie może pełnić służby w kościele Chrystusowym ponieważ jednym z wymagań dla starszego jest absolutny wzór pobożności we wszystkich dziedzinach życia. Z tego też powodu, osoba dopuszczająca się grzechu niemoralności seksualnej powinna zostać trwale usunięta z pełnionego urzędu.

Przypowieści Salomona wielokrotnie ostrzegają nas przed bolesnymi konsekwencjami niemoralności seksualnej (Prz 2:10, 7:22-27, 5:10, 5:11-14, 5:22, 6:27-29, 6:32-35).

Jeśli upadłeś w grzech seksualny lub zmagasz się z pożądaniem, nie martw się. Jest nadzieja również dla ciebie. Pan nasz jest łaskawym i dobrym Mistrzem gotowym przebaczać tym, którzy w upamiętaniu powierzają się Jego miłosierdziu (1 J 1:9). Jednak warunkiem przebaczenia jest wierne oddanie się Bogu. Pamiętajmy o słowach, które skierował nasz Pan do kobiety złapanej na cudzołóstwie: „Ona odpowiedziała: Nikt, Panie. A Jezus powiedział do niej: I ja ciebie nie potępiam. Idź i już więcej nie grzesz” (J 8:11).

Musimy uświadomić sobie, że ten który rozpoczął w nas dobre dzieło zbawienia, będzie je również kontynuował. On nie tylko wyrwał nas z Miasta Zagłady, ale również prowadzi nas przez całą drogę, aż bezpiecznie wejdziemy do Niebiańskiego Miasta. Król jest zawsze przy nas udostępniając nam potężne zasoby pozwalające pokonać grzech i żyć czystym życiem.

Twoje serce jest zwodnicze, a pozostawione samemu sobie potrafi być bardzo kreatywne w poszukiwaniu okazji do grzechu. Doświadczyłeś tego? Jednocześnie jest to pierwsze i najważniejsze miejsce bitwy z pożądaniem i grzechem seksualnym. Jako człowiek wierzący musisz pilnie strzec swojego serca. Powinieneś również pamiętać o dyscyplinowaniu całego  życia. Weź pod uwagę, że dziecko Boże nie może trwać w grzechu; grzech nie może być nieprzerwanym wzorem jego życia. Jest to nie tylko nienaturalne dla chrześcijanina, ale w świetle nauczania apostoła Pawła z Listu do Rzymian, po prostu jest niemożliwe.

Fizyczna manifestacja grzechu seksualnego jest widzialnym przejawem tego co dzieje się w sercu już od jakiegoś czasu. Nikt, nigdy nie wpada „nagle” w grzech seksualny, pornografię, nieczystość, zdradę itd. Można powiedzieć, że widzialny przejaw naszego grzechu jest tylko demonstracją różnych procesów, które zachodziły w naszym wnętrzu. Dlatego prawdziwa pobożność, świętość i duchowość zaczyna się w środku. 

Wraz z nowym życiem otrzymaliśmy odpowiedzialność i moc do czystego życia. Po nawróceniu, grzech staje się naszym świadomym wyborem. To dlatego jesteśmy wzywani do tego, aby strzec i odnawiać swoje umysły, a także uśmiercać grzech.

Walka z grzechem jest procesem, który będzie trwał całe nasze życie. Apostoł Paweł doskonale znał doświadczenie udręki, jakie przynosi porażka w uświęceniu (zob. Rz 7). Niejedne potyczki wydają się łatwizną, inne są śmiercionośną bitwą, która zawsze będzie beznadziejną walką jeśli pokornie nie oprzemy się na Zbawicielu. Musimy pamiętać, że nasz Pan wyznaczył określone środki łaski poprzez które przychodzi zwycięstwo: czytanie i medytowanie nad Słowem Bożym, modlitwa, społeczność itp. Nie możemy oczekiwać triumfu odrzucając Boże metody.

„Szedłem koło pola leniwego i koło winnicy nierozumnego; A oto wszystko zarosło cierniem, pokrzywy pokryły wszystko, a kamienny mur był zburzony. Spojrzałem i rozważałem w sercu; obejrzałem i wyciągnąłem naukę. Trochę snu, trochę drzemania, trochę założenia rąk, by odpocząć; A twoje ubóstwo przyjdzie jak podróżny, a niedostatek – jak mąż uzbrojony” (Prz 24:30-34).

Spróbuj w miejsce „niedostatku” lub „ubóstwa” wstawić jakikolwiek grzech ze sfery niemoralności seksualnej. Efekt będzie taki sam: duchowe spustoszenie. Ale ono nie wzięło się znikąd! Jesteśmy leniwi i nierozumni, a potem wielce dziwimy się kiedy upadamy i musimy kolejny raz prosić PANA o łaskę i litość.

Podobno jedynym skutecznym sposobem pozbycia się chwastów jest ich usunięcie na poziomie korzenia. Pod ziemią, a nie tylko na zewnątrz. Musimy podobną strategię obrać w naszej walce z grzechem.

Pamiętaj ostrzenie Johna Owena: Albo zabijesz grzech, albo grzech zabije ciebie. Konfrontacja z grzechem wymaga od nas właściwego postępowania, czyli konsekwentnego życia w świętości i rozwijania konkretnych wzorów życia: systematycznego studiowania Biblii, modlitwy i społeczności z Bogiem.

Chryste Panie, wzbudź w nas święty strach wobec grzechu, a także daj siłę, aby lud Twój mógł żyć godnie.