piątek, maja 31, 2024

Rozwód i ukryta ręka Boga w cierpieniu

Wiele lat temu, kiedy przeszedłem przez rozwód, nie stałem się lepszym chrześcijaninem (cokolwiek to znaczy), lepszym człowiekiem ani silniejszą osobą. Ale w pełni zrozumiałem, że sam w sobie jestem niczym. Nie mam nic do zaoferowania Bogu. Nie mam nic, do czego mógłbym się odwołać, poza moimi winami i porażkami. Nie mam siły, prawości ani moralnego pochodzenia, by zasłużyć na niebo.

Podczas rozwodu, Bóg przybliżył mnie do krzyża. Nie chciałem tego, wręcz nienawidziłem. Ale Bóg położył go na moich ramionach. Pierścień gwoździ. Zasłonę ciemności. Pocałunek śmierci. Kiedy zostajemy pozbawieni wszelkiego dobra, za jakie się uważamy i jakie posiadamy, stajemy twarzą w twarz z wewnętrznym złem. Walczymy, zmagamy się, dyszymy, umieramy i stajemy się niczym.

Następnie nasz Pan, który stworzył wszystko z niczego, mówi: „Teraz mam cię dokładnie tam, gdzie chcę”. Jedynym materiałem, z którym Bóg naprawdę pracuje, jest nic (nicość). On sprowadza do zera rzeczy, które są (1 Koryntian 1:28), aby poprzez to nic pokazać nam, że naszym wszystkim jest Ten, który jest źródłem naszego życia, Chrystus Jezus, którego Bóg czyni naszą „mądrością i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem” (1:30).

Otwiera nam oczy, abyśmy zobaczyli, że nie jesteśmy sami martwi na krzyżu. Jesteśmy częścią korony cierniowej Zbawiciela, który stał się dla nas wszystkim. Umieramy w Nim, a życie powraca do nas. Nie mamy nadziei w nas samych, ale w Nim otrzymujemy nadzieję o kosmicznych proporcjach. Nasza twarz, którą tylko Bóg może kochać, Ojciec miłości pochyla się ku nam i całuje. Obmywa nas z brudu. Podnosi nasze spuszczone oczy. Daje nam swoje własne imię. Jesteśmy poślubieni krzyżowi i tam spotykamy Oblubieńca naszych dusz.

Podobnie jak w przypadku wielu trudności życiowych, dopiero z perspektywy czasu zdajemy sobie sprawę z ukrytej ręki Boga działającej w naszych najgłębszych nieszczęściach. On nie czyni nas silniejszymi, ale czyni nas martwymi, abyśmy mogli prawdziwie żyć w sile, którą On nam daje. Nie czyni nas lepszymi ludźmi, ale ujawnia, jak źli jesteśmy, abyśmy mogli znaleźć w Chrystusie bogactwo dobroci naszego Ojca.

Chad Bird

 

Elisabeth Elliot mówiła, że prawdę o naszym życiu (też i to kim jesteśmy tak naprawdę) możemy poznać dopiero w momencie, w którym sprawdzimy jak ważna jest dla nas wdzięczność. Niektórzy z nas niewiele wiedzą o cierpieniu fizycznym, ale znamy rozczarowania, zdrady, straty i rozpacz. Wiemy co to znaczy mieć gorycz w sercu. Czy naprawdę powinniśmy dziękować Bogu za wszystko? Za śmierć dziecka? Za chorobę? Za odejście małżonka? Za niespełnione nadzieje? Wyjaśnijmy sobie jedną, podstawową rzecz: Bóg nie jest przyczyną wszystkiego, co sprawia nam ból. On pozwala, aby to się działo, ponieważ w tym upadłym świecie musimy nauczyć się chodzić przez wiarę. Jednak, On nie zostawia nas samych. Towarzyszy nam na każdym kroku. To właśnie największe rozczarowania dają nam szansę poznania Jego. To w największej ciemności uczymy się trzymać Jego światła.

I pamiętaj, że nie ma znaczenia twój grzech, twoja porażka, czy też cierpienie, którego doświadczyłeś – cokolwiek! O twoim chrześcijaństwie i wierności Chrystusowi świadczy to, co zrobisz potem.

Jak będzie wyglądać twoja reakcja? Gdzie będzie twoje serce? Jakie będzie praktyczne działanie? (zobacz na grzech Dawida popełniony wobec Uriasza i Batszeby, ale skup się na jego reakcji na napomnienie Natana – to pokazuje dlaczego Dawid był człowiekiem według serca PANA).

 

Na koniec, modlitwa, którą odmówiła Jane Grey zanim została ścięta w 1554 roku:

O miłosierny Boże, bądź dla mnie

Silną wieżą obronną,

Pokornie Cię proszę.

Daj mi łaskę czekania na Twój czas,

I cierpliwie znosić

Co czynisz w moim życiu;

Nie mieć żadnych wątpliwości ani nieufności

Wobec Twojej dobroci wobec mnie;

Ty bowiem wiesz, co jest dla mnie dobre

Lepiej niż ja.

Dlatego czyń ze mną wszystko

Co chcesz;

Uzbrój mnie tylko, błagam,

W Twoją zbroję,

Abym mogła wytrwać;

Przede wszystkim w to czego potrzebuję najmocniej

Tarczę wiary;

Modlę się zawsze, abym mogła

Oddać się całkowicie Twojej woli,

Gdyż trwam w Tobie i pocieszam się

W tych kłopotach, które Tobie upodobało się zesłać

Wiedząc, że są dla mnie dobre,

Jestem przekonana, że wszystko co robisz jest dobre.

Tobie niech będzie chwała i część. Amen.