poniedziałek, kwietnia 29, 2024

Refleksje – 3. Czy Salomon mógł prosić o coś lepszego? Modlitwa wymagająca odwagi

1 Księga Królewska 3:5 W Gibeonie PAN ukazał się Salomonowi w nocy we śnie. Bóg powiedział: Proś o to, co mam ci dać.

Wyobraź sobie taką propozycję od Boga. O co byś poprosił? Pieniądze? Zdrowie? Żona? Mąż? Dzieci? Służba? Talent?

Nazwij to szczerze. Salomon mógł to mieć. Co jednak wybrał?

„Daj więc swemu słudze serce rozumne”. Serce, które potrafi rozeznawać, serce, które jest uważne, posłuszne, wrażliwe.

W jakich obszarach swojego życia potrzebujesz dzisiaj mądrości?

Czy prosiłeś Boga tak naprawdę o mądrość, przyznając się jednocześnie do własnej niewiedzy, głupoty?

W jaki praktyczny sposób możesz stać się mądrzejszym człowiekiem?

Mądrość to wiedza plus posłuszeństwo. Można mieć wiedzę, a jednak być dalekim od prawdziwej Bożej mądrości, która przejawia się w posłusznym życiu.

A jeśli myślisz, że jako chrześcijanie nie mamy podobnej obietnicy od PANA to zastanów się:

Proście, a będzie wam dane; Szukaj a znajdziesz; pukajcie, a będzie wam otworzone. (Mateusza 7:7)

Jeśli trwać będziecie we Mnie i słowa moje w was, poproście o cokolwiek chcecie, a stanie się wam. (Jana 15:7)

To jest ufność, którą pokładamy w Nim, że jeśli o cokolwiek prosimy zgodnie z Jego wolą, On nas wysłuchuje. (1 Jana 5:14)

***

I spodobało się to PANU, że Salomon o to poprosił”.

Bóg był zadowolony z tego, o co poprosił Salomon. Możemy jednak zastanowić się nad tym, czy była to najlepsza prośba, z którą mógł przyjść do PANA?

Patrząc przez pryzmat życia Dawida zacząłem zastanawiać się, czy lepszym pragnieniem aniżeli mądrość, nie byłaby tęsknota za „sercem”, które miał Dawid dla PANA? W życiu duchowym Salomona czegoś brakowało, a w Piśmie nie widzimy tekstu, który mógłby wskazywać, że naśladował swojego ojca w głębokim oddaniu PANU.

***

Psalm 139,23-24 Przeniknij mnie, Boże, i poznaj moje serce; wypróbuj mnie i poznaj moje myśli; I zobacz, czy jest we mnie droga nieprawości, a prowadź mnie drogą wieczną.

Odmawianie takiej modlitwy wymaga odwagi i pokory. Światło Bożej prawdy może objawić nam całe zło, które jest w nas. A tego nie chcemy. Równie często chowamy w sercu grzechy, które są nam miłe i nie chcemy, aby światło ukazało nam prawdę.

Odmawianie takiej modlitwy wymaga również uczciwości. Mamy w swoich sercach grzechy, których nie chcemy porzucić. Dlatego dopóki nie będziemy gotowi, aby całkowicie poddać swoje życie PANU, nie powinniśmy prosić Go o takie przeniknięcie naszej duszy.

Te ukryte grzechy, wady, błędy utrudniają (okaleczają) nasz duchowy rozwój. Sprawiają również, że nie jesteśmy odpowiednimi ludźmi do budowania dzieła Bożego. Nasze życie musi być czyste. Moje życie musi być czyste.

Czy jesteśmy gotowi modlić się, aby Bóg sprawdził nasze życie? Czy chcemy, aby Bóg nas przeszukał i ukazał nam każdy sekretny, ukryty grzech? Czy chcemy, aby zstąpił do naszego serca, pomiędzy nasze myśli, uczucia i pragnienia, aby znaleźć i objawić nam każdą drogę niegodziwości, którą odkryje? Czy zatem jesteśmy gotowi porzucić, wyrwać i odrzucić na zawsze wszystko, co Bóg uzna za nieświęte?