poniedziałek, lutego 19, 2024

O stracie, o modlitwie i o tym jak doktryny łaski (kalwinizm) ratują mi życie

„Przechodzę przez burzę, ale nie pójdę na dno.

Słyszę Twój głos. Niesiony rytmem wiatru, który mnie woła.

Przepłynąłbyś ocean, bym nie utonął.

Nigdy nie byłeś bliżej niż jesteś teraz”. 

Kiedy James Boice chorował, wielu pytało go co mogą zrobić dla niego. O co mają się modlić. O cud? O uzdrowienie? Boice stwierdził, że uzdrowienie z pewnością byłoby czymś dobrym, ale najważniejsze nie jest jego życie, ale chwała Boża.

Kiedy podczas jednej z ostatnich rozmów z pewnym kochanym bratem, usłyszałem, że mój kalwinizm jest wiarą w innego Boga, pierwszą moją refleksją był smutek. Nostalgiczny smutek za czasem gdy wierzący oddani Bożej prawdzie, są wdzięczni za to, że wszystko zależy od Chrystusa. A tym właśnie jest kalwinizm. Kalwinizm mówi o tym, że Bóg tu rządzi. Kiedy w twoim życiu pojawi się ból, śmierć, choroba, porzucenie, nie myśl, że zdarzyło się to przypadkiem. To nie jest tak, że Bóg o czymś zapomniał, że coś dzieje się bez Jego woli. On wszystko czyni według tego, jak chce. A tym właśnie jest kalwinizm.

„A oto trędowaty podszedł i oddał mu pokłon, mówiąc: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Mt 8:2-3).

Nasz Pan uzdrowił wiele osób. Ten trędowaty człowiek modlił się o to, co było dla niego najważniejsze – uzdrowienie. „Panie, jeśli zadecydujesz, żebym był zdrowy, proszę zrób to”. 

Zachariasz Ursinus zastanawiając się nad tym fragmentem stwierdził, że otrzymamy to o co prosimy, jeśli tylko przyczyni się to do chwały Bożej i naszego zbawienia. Rzeczy doczesne, o które się modlimy zawsze powinny być poddane Słowu i woli Bożej. Jeśli będą dla nas pożyteczne i dobre (w ocenie Boga Ojca) i przyczynią się do Jego chwały, On z pewnością nas wysłucha i odpowie na nasze modlitwy.

A więc módl się o swoje potrzeby i pragnienia mówiąc: „Panie, jeśli tak zadecydujesz …”.

W większości sytuacji nie wiem co jest dla mnie dobre. Gdy piszę te słowa jestem na skraju załamania, bo wydaje mi się, że Bóg Ojciec  … zapomniał o mnie. Wielu myśli, że sobie radzę. Ale wiesz co? Często jest to nieprawdą. Nie radzę sobie. Pamiętam jak niegdyś myślałem, że jestem mocny. Że własną siłą mogę osiągnąć tak wiele. Życie z Chrystusem nauczyło mnie, że jeśli On nie podtrzyma mnie w każdej chwili to upadnę, a mój upadek będzie straszny. W PANU pokładam nadzieję, a dusza moja pragnie dzisiaj Jego Słowa.

Dokonuję wyborów starając się wszystko wziąć pod uwagę. Kalkuluję, oceniam, pytam, sprawdzam, a następnie mówię Bogu czego pragnę i co uważam za dobre dla mnie. Jednak On rzadko odpowiada na moje modlitwy w sposób, w jaki oczekuję.

Reformator Heinrich Bullinger zauważył kiedyś, że Bóg, który jako jedyny jest prawdziwie mądry, wie co jest nam potrzebne, a co może nam zaszkodzić. Dlatego zawsze daje nam tylko dobre rzeczy. Nawet gdy odmawia, to zawsze czyni to dla naszego dobra.

Kiedy kończy się kolejny dzień, a w sercu moim pojawiają się te myśli, które kwestionują wszystko … to właśnie wtedy zastanawiam się nad miejscem, w którym jestem. Kiedy strach wkrada się do serca mojego, wtedy przypominasz mi, że trzymasz mnie mocno. Wtedy to właśnie Ty jesteś Tym, który mówi, że moja przeszłość mnie nie definiuje; że ona jest za mną; że wszystko będzie dobrze. Kiedy jestem całkiem sam, a jedyne co widzę to mrok; siedząc w ciemności przychodzisz do mnie z tą błogosławioną pewnością, że jesteś i że … wszystko będzie dobrze.

Kochasz mnie, bo tak zadecydowałeś. Wciąż na nowo, każdego dnia przypominasz mi, że trzymasz mnie mocno i że … wszystko będzie dobrze.

Dziś zgubiłem drogę. Znowu mnie szukałeś i odnalazłeś. W moim najtrudniejszym czasie, gdy gardzę sobą i czuję się przekleństwem, w mój najgorszy czas, Ty kochasz mnie tak samo jak wczoraj, gdy z pieśnią na ustach wielbiłem Twoje imię.

Ciągle przypominasz mi na nowo, że jesteś ze mną. Że … wszystko będzie dobrze.

Mówisz mi, że mogę zasnąć bo wszystko będzie dobrze.

Mówisz mi, że jestem w Twoich ramionach i że wszystko będzie dobrze.

Mówisz mi, że nie porzucisz ani nie opuścisz i że wszystko będzie dobrze.

Mówisz mi, że przebaczyłeś i że wszystko będzie dobrze.

Mówisz mi, że kiedy się obudzę, wciąż tu będziesz i że wszystko będzie dobrze.

Kiedy śpię, Ty czuwasz nade mną. Wszystko będzie dobrze.

Zadbasz o mnie prawda? Wszystko będzie dobrze.

Moja przyszłość jest w Twoich rękach, prawda Tato? Wszystko będzie dobrze.

Wybaczyłeś mi? Prawda Ojcze? Nie jestem godny nazywać się Twoim synem, a jednak nie rezygnujesz ze mnie. Wszystko będzie dobrze…

Moja przyszłość jest bezpieczna. Wszystko będzie dobrze.

Nie mam niczego oprócz Ciebie. Wszystko będzie dobrze.

Nie mam siły już płakać. Wiem, że widziałeś każdą łzę. Wiem, że to wszystko naprawdę Cię obchodzi. Że jesteś jedynym, który nigdy nie zawodzi. Wszystko będzie dobrze.

Ty widziałeś każdy mój upadek, każdy mój grzech, każdą ohydną rzecz, którą uczyniłem w ciemności; każde odstępstwo; każdy przejaw niewiary w Ciebie, a mimo to … skupiłeś swoje serce na mnie?! 

Pytanie: Czy wielkim grzechem jest to, że nie potrafię pogodzić się ze swoją stratą? 

Odpowiedź brata T.: Nie. Naturalne jest, że nie chcemy być oddzieleni od tych, których kochamy. Zwłaszcza, że nie wiemy co mają przed sobą i chcemy im pomóc, ochronić przed niebezpieczeństwami. Gdy stajemy wobec wyzwania ponad nasze siły, wobec próby, której nie jesteśmy w stanie podołać, wobec straty, której nie możemy znieść, wtedy objawia się wiara, która pochodzi od Ojca i przynosi nam siłę, wytrwanie, pokój odnajdowane tylko w Jezusie, naszym wybawicielu.