wtorek, sierpnia 09, 2022

Kościół jest Bożą wolą dla naszego życia. Część 2 - Josh Buice

Widzicie, Kościół został powołany razem przez Ducha Bożego pod sztandarem i przez Ewangelię Jezusa Chrystusa, i mamy tę nadzieję, tę jedyną nadzieję. Tę nadzieję, o której świat nie ma pojęcia.

Tę nadzieję, która jest nam zlecona, aby wyjść i odzwierciedlać ją zagubionemu światu. Wrócić do Nikaragui i odzwierciedlaj ją, to jest to do czego Bóg nas wzywa. Wzywa nas abyśmy poświęcili nasze życie dla Niego poprzez Kościół i odzwierciedlali tę nadzieję. I dalej w tym fragmencie mowa jest o jednym Panu. Kościół ma jednego Pana, to jest stwierdzenie wyłączności. Wyłączność Chrystusa jest jasna. Jest to stwierdzenie, które mówi o tym, że Jezus jest jedyną drogą, Jezus wskazał na siebie jako na drzwi do owczarni. Jezus wskazał na siebie jako na wodę żywą, wskazał na siebie jako na chleb życia. Jezus powiedział, że jest jedno z Ojcem, wskazał na siebie jako na światłość świata. Jezus w potężnym oświadczeniu i deklaracji wyłączności powiedział te słowa w Ewangelii Jana: „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie."

Jezus nie jest jedną z wielu dróg do Boga. Jezus nie jest najlepszą z wielu różnych dróg do Boga. Jezus jest pojedynczymi drzwiami, jedyną drogą do Boga i my musimy w to wierzyć. Musimy to głosić. Musimy odważnie stanąć przeciwko demonicznym doktrynom, które występują przeciwko temu i atakują wyłączność Chrystusa. Doktryny te pochodzą m.in. z grup, takich jak Świadkowie Jehowy, Mormoni. A tak przy okazji, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś, Mormoni prowadzą kampanię, która ma na celu włączenie ich denominacji do Kościoła Chrystusa. Ale problem polega na tym, że nie możesz być częścią Kościoła Chrystusa, jeśli zaprzeczasz bóstwu Chrystusa i zaprzeczasz wyłączności Chrystusa. Jest jeden Pan, i to Jezus jest Panem Kościoła.

Jezus nie jest Panem Mormonów, nie jest Panem Świadków Jehowy, Jezus nie jest Panem nad grupą Mary Baker Eddy, czy Charlesa Taze Russella, czy kogokolwiek z tych innych. Jezus jest Panem swojego Kościoła, który powołał w jednej nadziei, przez Ducha, przez Ewangelię, dla swojej chwały. Dalej fragment ten mówi o „jednej wierze". To jest odniesienie do wiary, która została raz przekazana świętym. W sercu tego jest Ewangelia.

Ameryka pływa w morzu tolerancji. Jesteśmy uczeni od najmłodszych lat, szczególnie w systemie szkół publicznych i w innych miejscach pracy w Ameryce oraz poprzez politykę, aby po prostu tolerować wszystkich. Aby po prostu tolerować wszystkich. Nieważne co mówią, nieważne w co wierzą. Mogą wierzyć, że kosmici przybywają w postaci kurczaków, i ty masz kłaniać się kurczakom i wołać do nich o zbawienie, i wówczas ci mali kosmici przyjdą i uratują cię, kiedy umrzesz. I my mamy w to wierzyć. Mamy to tolerować. Ale jeszcze gorsze od tego jest to, że mamy tolerować wszystkie te fałszywe doktryny, które dotyczą Jezusa Chrystusa. Świat atakuje bóstwo Chrystusa, odrzuca wyłączność Chrystusa i sprzeciwia się sercu przesłania Kościoła, a my mamy uczyć się tolerancji i bycia miłymi dla ludzi. Oto rzeczywistość, musimy być dobrymi obywatelami, którzy czczą Chrystusa w naszym świecie, w naszej kulturze, ale nigdy nie możemy stać za deptaniem krwi Jezusa Chrystusa i atakiem na wyłączność Chrystusa, za tym przedefiniowaniem zbawienia i za przeinaczeniem łaski. Nigdy nie powinniśmy tego tolerować.

Musimy jasno określić jako Kościół, czym jest Ewangelia i jedna wiara, która przychodzi przez samego Jezusa Chrystusa. Ewangelia to dobra nowina. I dalej fragment ten mówi o jednym chrzcie. Znowu jeden oznaczający jedność. Kościół ma być zjednoczony w tych sprawach. Jeden chrzest. W wersecie czwartym jest pośrednie odniesienie do tego, co możemy nazwać „chrztem Ducha Świętego", ale potem w wersecie piątym jest słowo chrzest i jest to odniesienie do chrztu wodnego.

Chrzest duchowy i chrzest wodny. Chrzest Duchem Świętym i chrzest wodny to dwie różne rzeczy. Jako Kościół musimy mieć jasność co do tego, że chrzest jest słuszny. Czy zgadzasz się ze mną? Chrzest jest dobrą rzeczą. Chrzest wodny jest wspaniałą rzeczą. W rzeczywistości chrzest wodny jest posłuszeństwem wobec Jezusa Chrystusa. Ale musimy odrzucić pogląd, że chrzest wodny zbawia. Że chrzest wodny w jakiś sposób wymazuje grzech. Że chrzest wodny w jakiś sposób współpracuje z dziełem Chrystusa na krzyżu i zmywa nasze grzechy. Musimy odrzucić tę ideę. Widzicie, chrzest jest czystym wyznaniem wiary w śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, w nowe życie w Jezusie Chrystusie. Słuchaj, chrzest wodny nie zbawia. I tak możemy mieć wśród nas prezbiterian, możemy mieć wśród nas różne grupy ludzi, którzy mają różne stanowiska co do formy chrztu. Oto, co musimy sobie jasno powiedzieć: Możemy sobie rozmawiać przy kawie prowadząc teologiczny dialog w sali obiadowej na temat sposobu chrztu, ale pod koniec dnia, aby być braćmi i siostrami w Chrystusie, musimy zjednoczyć się w tym fakcie, że chrzest wodny, niezależnie od tego, w jakim trybie jest wykonywany, nie zbawia. Chrzest nie zbawia.

Jestem baptystą i wierzę, że powinno się chrzcić wierzących, wykładam karty na stół, chcę być z tobą szczery. Nie ma znaczenia, czy to dr Smell Fungus z siedmioma doktoratami na początku nazwiska pisze w jakimś czasopiśmie teologicznym i naucza, że chrzest zmywa grzechy, albo czy to grupa brodatych mężczyzn w reality show sugeruje, że chrzest zbawia. Nie ma znaczenia, o której grupie mówisz, musimy być bardzo klarowni w kwestii Ewangelii. Chrzest nie zbawia. Jezus nie potrzebował niczyjej pomocy i dzieło człowieka nie może współpracować z dziełem Boga ku zbawieniu. Jesteśmy zbawieni tylko przez wiarę, tylko przez samego Chrystusa na odpuszczenie grzechów i nie możemy zmienić tej formuły.

Jesteśmy zbawieni z łaski, przez wiarę w Chrystusa Jezusa i tylko przez to. Jeden chrzest... ale dalej jest napisane, jeden Bóg i Ojciec. To jest deklaracja wszechstronnego tytułu Boga. To jest deklaracja suwerenności. R.C. Sproul zasugerował, cytuję: „To jest absolutna dominacja. Bóg jest nad wszystkim, przenika wszystkie rzeczy, jest we wszystkich rzeczach”. Zobacz, co jest napisane: „Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich”. Zauważ: to jest jedność Kościoła, która została wprowadzona w Trójcy Świętej. Bóg pragnie, abyśmy byli zjednoczonym Kościołem.

Po drugie, wersety od 7 do 12, Kościół jest obdarowany przez Boga. Spójrz na werset 7, który mówi: „każdemu z nas dana została łaska według miary daru Chrystusowego." To oczywiście jest łaska. Słowo „charis" - łaska, to imię naszej córki. Nasza najstarsza córka ma na imię Charis, nazwaliśmy ją tak, bo chcemy ją uczyć o łasce Bożej. Widzimy, że Paweł mówi tutaj do Kościoła w Efezie, widzimy, że mówi o tej łasce, która została dana każdemu z nas, oczywiście odnosimy się do wiary i do łaski Ewangelii w poprzednich wersetach, ale to szczególne odniesienie tutaj jest łaską, upoważnieniem, które Bóg daje nam, abyśmy dokonali Jego dzieła, dla Jego chwały, poprzez Jego Kościół. Bóg pragnie, abyśmy byli Jego sługami. Bóg powołuje nas, abyśmy byli Jego wybranymi naczyniami, Jego sługami, którzy mają dokonać Jego dzieła dla Jego chwały.

W wersetach od 8 do 11 widzimy dary Kościoła, które daje Chrystus i zauważ, o czym [Paweł] tu mówi, mówi o wniebowstąpieniu i mówi oczywiście o zstąpieniu Chrystusa. Wniebowstąpienie i zstąpienie. Przyszedł we wcieleniu, umarł na krzyżu, został pochowany w grobie, zstąpił do ziemi, a potem wstąpił do nieba. Oczywiście mówi tu o dziele Chrystusa. „Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokość, Powiódł za sobą jeńców I ludzi darami obdarzył. A to, że wstąpił, cóż innego oznacza, aniżeli to, że wpierw zstąpił do podziemi? Mówi tu oczywiście o Jego pochówku. Ten, który zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko." Zauważ werset 11: „I on ustanowił jednych apostołami" [w jęz. ang. „I On dał apostołów"]. Chrystus, głowa Kościoła, dał apostołów, dał proroków, dał ewangelistów, pasterzy i nauczycieli. Są oni darem dla Kościoła.

Oczywiście apostołowie i prorocy byli darami na pewien okres czasu, w okresie apostolskim i przed, i oczywiście dla Dzieła Bożego. Jak prawidłowo stwierdza F. F. Bruce, cytat: „Apostołowie, jako misja urzędu kościelnego, nie byli - zwróć na to uwagę - nie byli kontynuowani poza epoką apostolską. Ale różne funkcje, które wypełniali, nie wygasły wraz z ich odejściem, ale nadal były wykonywane przez innych, zwłaszcza przez ewangelistów, pastorów i nauczycieli". Zauważmy, że mowa tu nie tylko o apostołach i prorokach, ale także o ewangelistach. Pozwólcie mi to wyraźnie zaznaczyć, wierzymy w suwerenną łaskę. Ale wierzymy również w gorliwe, pełen pasji, uwielbiające Boga, pozbawione manipulacji - ewangelizowanie. Na chwałę Króla Chrystusa.

Nie po to, by zdobywać trofea, nie dla nacięcia w pasie, nie po to, by pokazać się przed lokalnym stowarzyszeniem. Nie z powodu żadnego z tych samolubnych lub cielesnych powodów. Widzicie tutaj ten dar w postaci ewangelistów. Wszyscy jesteśmy powołani do tego, by być ewangelistami. Wszyscy jako pastorzy jesteśmy powołani do wykonywania pracy ewangelisty.

Ale Bóg obdarza swój Kościół pewnymi osobami, które mają szczególny sposób ewangelizacji, który Bóg wykorzystuje poprzez Kościół, przede wszystkim mówię tu o szkoleniu, wyposażaniu ludzi do wykonywania pracy ewangelizacyjnej. Ale także po to, by wychodzić i prowadzić ludzi do wiary w Jezusa Chrystusa. To jest dar, który Chrystus dał swojemu Kościołowi. Do zwiastowania i głoszenia Ewangelii, ale także mowa tu jest o pastorach i nauczycielach. Uważam, że chodzi tutaj o jeden urząd, pasterze i nauczyciele lub pasterz - nauczyciel lub pastor – nauczyciel. Pastor naucza, aby głosić Słowo... A przy okazji, ilu mamy tu pastorów, proszę podnieście rękę. Pastorzy, niech Bóg was błogosławi, niech Bóg błogosławi waszą służbę. Chcę was zachęcić. Wszyscy mamy zajęte harmonogramy, mamy członków kościoła, którzy zabiegają o naszą uwagę, którzy chcą, abyśmy byli na wizytach w szpitalu i chcą, abyśmy byli w wielu innych miejscach.

Głównym powołaniem Boga dla twojego życia, ponad wizytami w szpitalu i ponad wszystkim innym, jest służba Słowu Bożemu. To dlatego, abyś uczył ludzi Słowa Bożego, abyś był przygotowany do tego, by stanąć w prawdzie Bożej i głosić wieczną Ewangelię króla Jezusa. To do tego Bóg cię powołał. Don Whitney powiedział kiedyś te słowa, cytat: „Nie możesz sam wysłać siebie za kazalnicę, tak jak nie możesz wysłać siebie do Chin jako oficjalnego ambasadora USA. Sługa Ewangelii musi być powołany przez Boga". A tym powołaniem jest powołanie do służby Słowa.

Tak często widzimy, że ten urząd jest używany dla rozrywki, do opowiadania żartów... komediowych występów na ambonie, rozmów psychologicznych... "porozmawiajmy o tym, w jaki sposób możesz mieć zaspokojone swoje potrzeby i jak możesz pokonać wszystkie problemy wynikające z tego, że kiedy miałeś cztery i pół roku ktoś nadepnął na twoje ulubione ciasteczko. Więc musimy się wszyscy zebrać, musimy mieć pozytywne myśli i…" Takie jest dziś podejście ludzi z ambony do kościoła w Ameryce i poza nią. I to jest niewłaściwe. Celem pastora jest głoszenie Słowa Bożego. Martin Lloyd Jones powiedział kiedyś: „Każda prawdziwa definicja kaznodziejstwa musi mówić, że człowiek [kaznodzieja] jest tam po to, aby dostarczyć przesłanie Boga, przesłanie od Boga do tych ludzi."

Wiecie, to co często powtarzam naszym wiernym tutaj, na tej sali, jest następujące: „Moim zadaniem jest zacytować wam Boga i przygotować was do spotkania z Nim w tym tygodniu." Arthur Pink powiedział kiedyś: „Tylko ci, którzy prawdziwie kochają Chrystusa, są przygotowani do służby dla Jego trzody! Praca jest tak mozolna, uznanie często tak małe, odzew tak zniechęcający, krytyka tak ostra, ataki szatana tak zaciekłe, że tylko "miłość Chrystusa" - Jego dla nas i nasza dla Niego - może "zmusić" do takiej pracy. "Najemnicy" będą karmić kozy, ale tylko ci, którzy kochają Chrystusa, mogą karmić Jego owce." Jesteście powołani, aby karmić owce Boże. Kiedy uczestniczę w Południowej Konwencji Baptystów spotykam się tam z braćmi w salach, i każdy z nas nosi identyfikatory. [Mój] to Josh Buice, Douglasville Georgia. [I padają pytania]: Hej, w jakim kościele służysz? - W kościele baptystów w Pray's Mill. - Naprawdę? Ile osób uczęszcza do szkoły niedzielnej? Jaka jest frekwencja? Ile ludzi przychodzi w niedzielę? I dla wielu jest to szczyt sukcesu, jeśli tylko może mieć więcej ludzi. Kiedyś słyszałem, jak Mark Dever opisywał XIX-wiecznego szkockiego pastora Johna Browna, który przemawiał do młodszych pastorów i podał następujący cytat: „Znam próżność waszego serca, i że będziecie się czuli zmartwieni, że wasza kongregacja jest bardzo mała w porównaniu z waszymi braćmi wokół was, ale uwierzcie słowu starego człowieka, że kiedy przyjdzie wam zdać z nich sprawę przed Panem Chrystusem na jego sądzie, pomyślicie, że mieliście [ich] wystarczająco." Staniemy i zdamy sprawę przed Królem, przed Głową Kościoła, przed Jezusem Chrystusem, suwerennym Zbawicielem, z tego jak służyliśmy Słowem Jego ludowi. John Piper ma rację mówiąc, że: „Kaznodziejstwo to poważna sprawa".

Powiedział on: „Jeden koniec płaszcza chrześcijańskiego kaznodziejstwa został nasączony krwią Jezusa, a drugi koniec został spieczony ogniem piekielnym" i mówi dalej: „Ten płaszcz został nałożony na ciebie jako kaznodzieję". Jak więc możemy podchodzić do tego bez powagi? Widzimy również tutaj w tym tekście, w wersecie 12 te dary, które były dane z konkretnego powodu. W jakim celu? Aby wyposażyć, aby wyposażyć świętych, do czego? Do pracy w służbie dla budowania ciała. Innymi słowy, taki jest cel: dał ewangelistów, dał pastorów, nauczycieli do kościoła, aby budować Kościół, aby wyposażyć Kościół, aby rzeczywiście wykonywał służbę.

Wiesz, kto wykonuje służbę? Cóż, nie tylko pastorzy. Każdy ma wykonywać służbę, ale niestety dzisiaj mamy tak wiele oddzielenia od Kościoła. Wiesz, co jest zabawne? Tak wiele rzeczy dzisiaj konkuruje o zainteresowanie ludzi. Żyjemy w czasach, w których jesteśmy tak połączeni. Jestem pewien, że Tim będzie mówił o tym w ten weekend, o tym, że jesteśmy tak połączeni, a jednak z powodu tego połączenia staliśmy się tak rozłączeni. Mamy tyle technologii, tyle rzeczy, które konkurują o naszą uwagę, że nie jesteśmy już skupieni na Chrystusie. I mamy też oczywiście tyle różnych klubów, do których można dołączyć. Są kluby książkowe, są kluby muzyczne, są różne świeckie organizacje i instytucje. Amerykański Czerwony Krzyż, Armia Zbawienia, Fundacja Nerek. Harcerze, harcerki, fundacja Ronalda McDonalda, możesz też wstąpić do armii amerykańskiej. Jest też organizacja "Domy dla naszych żołnierzy", Narodowe Stowarzyszenie Rodzin Wojskowych, Olimpiada Specjalna, Fundacja Skalistych Gór Łosia. Nie wiem, co to jest, ale jeśli jesteś z tamtych stron i możesz to wyjaśnić, to proszę pomóż nam. Masoni, loże łosi, tęczowe dziewczyny, amerykańskie kluby chłopców i dziewcząt, kluby szachowe, kluby bowlingowe, kluby biegaczy. Kluby obserwatorów ptaków, kluby jeździeckie, kluby tresury psów, i ta lista ciągnie się w nieskończoność. Członkowie kościoła tym wszystkim klubom poświęcają swój czas, swój budżet swój skarb, swoją kreatywność i całe swoje zaangażowanie.

Ale pastorzy mają uczyć ludzi i wyposażać ich, aby oddawali swoje życie nie klubom, ale Chrystusowi, jak? Poprzez Kościół. Potem możemy się uszczegółowić, gdy mówimy na przykład o sprawach wewnątrz kościoła, i tu przykład: posługi parakościelne dzisiaj w Ameryce to wielki biznes, istnieje ponad 91 000 instytucji i organizacji parakościelnych w Ameryce. Przychody z tego tytułu przekraczają 1,8 miliarda dolarów rocznie. Aktywa wynoszą ponad cztery miliardy dolarów. To jest tylko Ameryka, i to nie uwzględnia tych parakościelnych duszpasterstw, które przyjmują mniej niż 25 000 rocznie. Co to oznacza? Cóż, oznacza to, że istnieje bardzo wiele parakościelnych posług, które służą w imię Chrystusa, a jednak odłączają ludzi od kościoła. W ten weekend mamy na terenie kampusu kilka wspaniałych instytucji i organizacji parakościelnych. Celem tych wypowiedzi nie jest więc stwierdzenie, że wszystkie one są złe. Ale to, co musimy zrozumieć, to fakt, że lata temu parakościelne posługi jednoczyły się obok kościoła, aby przyjść w parze z kościołem, by służyć pomocą ludziom, by wykonać pracę duszpasterską, aby zrealizować misję ewangeliczną od dzielnic do narodów, dla chwały Króla Jezusa. Ale teraz zostało to odwrócone do góry nogami! Zamiast kościoła mówiącego do służby parakościelnej: „możecie nam pomóc w ten sposób", to teraz parakościelna służba, mówi do kościoła „wy możecie nam pomóc w ten sposób".

I to jest tragiczne. Musimy uświadomić sobie, że poprzez Kościół mamy oddawać swoje życie. Jezus umarł za swoje owce, umarł za Kościół. Nie mówię, że te wspaniałe seminaria, które tak nawiasem mówiąc są instytucją parakościelną, to jest coś złego. Myślę, że to coś wspaniałego, tak długo jak seminarium łączy cię z Kościołem i jest dla Kościoła, a więc ostatecznie dla chwały Bożej. Ale parakościelne duszpasterstwo zostaje odwrócone do góry nogami, gdy odłącza ludzi od Kościoła. I dlatego musimy pracować, wykonując posługę. Służba nie jest zarezerwowana dla elity duchowej, nie jest zarezerwowana dla pastorów i ich żon, nie jest zarezerwowana dla ewangelistów i misjonarzy, ale służba to praca i to ciężka praca, która jest częścią tkanki chrześcijaństwa i tego, co składa się na funkcjonalność Jego Kościoła.

Kościół jest wolą Boga dla twojego życia, ale tu jest przestroga. Wychowujemy pokolenie jako pastorzy, ludzi w kościele, którym mówimy tak: „Chcecie wiedzieć, gdzie jest ekscytująca służba? Jest tam, w parakościelnej służbie. Chcecie wiedzieć, gdzie jest najbardziej wymagająca służba, zejście do okopów służby, wiecie gdzie to jest? Tam, w służbie parakościelnej." Właśnie takie wychowujemy pokolenie w kościele. Przenikamy do kultury kościelnej, która mówi: „Kościół jest dobry przez pewien czas, ale potem, jeśli naprawdę chcesz poważnie podejść do Boga - to parakościół jest właściwą drogą do działania". Niekoniecznie. Bóg wzywa nas do oddania naszego życia Chrystusowi poprzez Kościół. Kościół to Boży plan, to Boży wzorzec, to Boża wola, to Boże błogosławieństwo dla naszego życia. Boży plan ewangelizacji i misji na świecie przebiega przez Kościół.

Nigdy nie powinniśmy zwracać się jako kościół do parokościelnego duszpasterstwa i mówić: ok, powiedzcie nam, jak prowadzić misję? Powinniśmy iść, powinniśmy nauczać i powinniśmy mieć tak płonącą służbę kościelną, że parakościelne służby zapragną połączyć się z naszymi lokalnymi kościołami, aby wykonywać wspaniałą służbę na chwałę Bożą. Ale nigdy nie powinniśmy pozwolić, aby te organizacje mówiły nam jako kościołowi: „To jest to co powinniście robić, a my zamierzamy pozbawić was waszych członków, abyście nie mogli funkcjonować."

W odniesieniu do misji - Kościół jest ciałem wysyłającym, w odniesieniu do uczniostwa - Kościół jest ciałem wyposażającym. Jeśli chodzi o uwielbienie, Kościół jest zgromadzeniem ludzi wywyższających Boga. Jeśli chodzi o służbę, Kościół jest grupą sług, którzy zostali wykupieni za cenę. Nie jesteśmy sami, nie jesteśmy indywidualnymi wyspami realizującymi swoje własne plany. Jesteśmy członkami ciała Chrystusa i dlatego jesteśmy niewolnikami króla Jezusa. I wreszcie, co najważniejsze... wszystko to rodzi dojrzałość. Zauważ, jak to się rozwija w wersetach od 13 do 16. Paweł mówi: „Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, Abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, Lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali - zauważ to, dojrzałość - wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, Z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka...”.

Kiedy kościół jest zjednoczony i widzi dary i właściwe perspektywy i funkcjonuje we właściwy sposób, rodzi tę wspaniałą dojrzałość wśród ciała. O tym znaku dojrzałości mówi werset 13, w którym mowa jest o jedności wiary. O jedności wiary i poznaniu Syna Bożego. Jest tu też mowa o znaku dojrzałej męskości. Dojrzała [doskonała] męskość to idea duchowego wzrostu, aspekt wzrastania. John MacArthur trafnie stwierdza: „Mamy promieniować i odzwierciedlać doskonałość Chrystusa."

Myślimy o postrzeganiu Boga i myślimy o Jego charakterze, o Jego atrybutach, o Jego doskonałościach i myślimy o tym, że mamy to odzwierciedlać temu zagubionemu światu - to mówi o dojrzałości. Bóg pragnie, aby jego Kościół wzrastał. Abyśmy byli dojrzałymi ludźmi. A tak przy okazji, jednym z głównych celów wyjazdu na konferencję powinna być chęć, abyśmy wszyscy mogli wzrastać i nie mogli się wprost doczekać, kiedy ci ludzie będą głosić… Mój syn ma trzy miesiące. To nasze czwarte dziecko. Ma na imię Judson, po Adoniramie Judsonie. Wiesz, co byłoby dziwne? Gdyby mój syn miał 21 lat, i nadal zachowywałby się tak, jak teraz. Innymi słowy mój syn ma trzy miesiące, więc jedynym sposobem, który zna, aby powiedzieć nam, że potrzebuje jedzenia jest płacz. W środku nocy płacze. Nie może zmienić własnej pieluchy. Jeśli ty dojdziesz do momentu, w którym nie możesz zmienić własnej pieluchy, to pojawia się problem, prawda?

Więc gdyby mój syn miał już 21 lat i może miał już nawet brodę, i nadal potrzebowałby pomocy mamy przy jedzeniu, nosiłby pieluchę w łóżeczku, płacząc w nocy... Powiedzielibyśmy, że to raczej dziwne. Wiesz, co się dzieje dzisiaj w kulturze kościelnej? Mamy tak wielu ludzi, którzy twierdzą, że są zbawieni od 20, 30 czy 40 lat, a nie wiedzą nic o Bogu. I wiesz, kto jest na najwyższym szczeblu winy w tej grupie? Pastorzy...ja...wy. Ta uwaga/sugestia w wersecie 14 mówi o stabilności. Wszystko to odgrywa rolę i rodzi dojrzałość, a dojrzałość jest osiągana oczywiście przez Ducha Bożego. Widzimy tu jedność w wierze i rosnącą dojrzałość, a potem oczywiście widzimy stabilność, która sprawia, że nie ulegamy każdej doktrynie, która pojawia się na facebooku lub każdemu banalnemu chrześcijaństwu, banalnej doktrynie lub banalnym „teologicznym" sformułowaniom, które widzimy na jakiejś naklejce na zderzaku, gdy czekamy w kolejce do Starbucksa. Bierzemy jakieś nieistotne powiedzonka, które nie definiują właściwie Chrystusa w jego dziele i umieszczamy jako aktualizację statusu lub tweetujemy i mówimy, że to jest naprawdę to, co oznacza bycie częścią Kościoła.

Albo jeszcze lepiej umieszczamy coś, co zaprzecza wierze, zaprzecza Trójcy lub zaprzecza podstawowym doktrynom wiary i jesteśmy w tym tak szybcy… Wszyscy byliśmy w tym miejscu na jakimś poziomie naszej chrześcijańskiej podróży. Ale to, co musimy wiedzieć to, to, że wzrastając w Chrystusie, wzrastamy do dojrzałości, a to rodzi stabilność, tak, że nie jesteśmy miotani w tę i z powrotem, jak na obrazie, na którym łódź jest miotana na szczycie morza wiatrem i falami rozbijającymi się o burtę. Nigdy nie powinieneś chcieć być w takiej sytuacji i nigdy nie powinieneś chcieć, aby twoi ludzie byli w takiej sytuacji.

Stabilność ugruntowana w Bogu i Jego Ewangelii. I widzimy tę konkluzję uświęcenia w wersetach 15 i 16. Widzimy wyraźnie, jak [Paweł] mówi tu o tym rosnącym uświęceniu oczywiście wyodrębnionym w miłości. I te końcowe wersety: „Lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową," Jezus jest głową Kościoła. Papież nie jest głową, inne osoby nie są głową, prezydent Konwencji Południowych Baptystów nie jest głową, pastorzy nie są głową lokalnych kościołów. Jezus jest głową Kościoła. I mamy wzrastać w Chrystusie, spójrz na to: „Z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka".  I potem ta konkluzja dojrzałości, na końcu tego wersetu: „ciało rośnie i buduje siebie samo w miłości”. Chcesz wiedzieć, kiedy Kościół jest dojrzałym Kościołem? Kiedy jest kościołem kochającym.

Jaka jest kultura twojego kościoła? Kościół kłótliwy? Kościół kontrowersyjny? Kościół rozłamowy? Jak kultywujesz i przenikasz tę kulturę? Kiedy czynimy wszystko z Chrystusem, miłość nas przenika tak, że głosimy tę miłość, będąc odbiorcami tej miłości, zwiastujemy ją i wtedy Bóg nas zmienia. A więc kończąc, pozwólcie, że was zachęcę. Pozwól, że zadam ci to pytanie: Czy kiedy wrócisz do domu, wsiądziesz do samolotu lub wsiądziesz do samochodu i pojedziesz z powrotem, to czy poświęcisz swoje życie dla Chrystusa poprzez jego Kościół?

Czy to zrobisz? Czy będziesz czynił wszystko dla Chrystusa poprzez jego Kościół, zamiast ustawiać ten Kościół na tylnym siedzeniu, sprawiając, że wygląda jak staromodny, nie nadążający za współczesną kulturą? Czy będziesz czynił wszystko dla Chrystusa, podnosząc funkcjonalność i charakter Kościoła Chrystusa. Czy to zrobisz? Czy dasz z siebie, ze swojego czasu, ze swojego talentu, ze swojego skarbu, ze swojej twórczości, ze swojego intelektu, ze swoich pasji oddając się na chwałę Króla Jezusa? A wszystko to dla chwały Bożej i Ewangelii. Czy będziesz głosił to przesłanie miłości, to przesłanie łaski? Abyście głosząc to przesłanie tydzień po tygodniu, mówili prawdę Ewangelii, aby ona zmieniała ludzi, aby czyniła ich uczniami. I oczywiście radykalnie konfrontowała z niewiarą naszej kultury, od dzielnic do narodów, na różnych poziomach społeczno-ekonomicznych, w różnych kulturach, w różnych językach.

Ponieważ Ewangelia wykracza wysoko lub ponad te rzeczy. Czy będziecie głosić to przesłanie pastorzy? Czy będziecie wierni w mówieniu prawdy? Bracia i siostry w Chrystusie, czy będziecie to robić dla chwały Króla Jezusa? Aby dusze mogły być zbawione, aby grzechy zostały odpuszczone, serca oczyszczone, życie przemienione, aby wina została usunięta, aby potępienie zostało zniesione. Sprawiedliwość Chrystusa udzielona, gniew Boga zaspokojony, kara za grzech zapłacona. A wszelka ewentualność piekła dla wszystkich tych, którzy wzywają imienia Pana zostanie zniesiona na zawsze. Czy będziesz głosił Ewangelię o Królu Jezusie, a następnie oddasz, poświęcisz życie Chrystusowi poprzez lokalny, widzialny Kościół Nowego Testamentu? Nie dla twojej chwały, nie dla chwały twojego kościoła, nie dla chwały twojej denominacji czy twojego stowarzyszenia, ale dla chwały Jezusa Chrystusa, który umarł na starym chropowatym krzyżu, został pochowany w grobie, zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił na prawicę Ojca, zasiadł na miejscu władzy i powiedział: „Wykonało się". I zasiadł, ponieważ Jego praca została wykonana. Czy będziecie głosić to przesłanie? Czy pójdziesz do sąsiedztwa, czy pójdziesz do narodów i czy zrobisz to dla chwały Króla Jezusa? Proszę, abyście tak właśnie zrobili. I na koniec, jeśli przybyłeś na konferencję i nie jesteś wierzącym w Jezusa Chrystusa, czy zwrócisz się do Niego? Czy pokłonisz się przed suwerennym Zbawicielem? Czy zwrócisz się do Tego Jedynego, który ma moc zbawienia? Pismo Święte mówi: „Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie". Teraz jest czas, aby zwrócić się do Chrystusa.

Czy będziesz głosił to przesłanie, czy będziesz pracował dla Chrystusa i czy będziesz zaangażowany w Kościół, za który umarł sam Jezus? Pochylmy głowy we wspólnej modlitwie.

Ojcze Niebieski, przychodzimy przed Twój majestatyczny tron i prosimy w tej chwili, abyś pozwolił nam w ten weekend odłożyć na bok wszystkie zawiłości życia i posługi i pozwolił nam zastanowić się nad naturą, funkcjonalnością i celem Kościoła. Kiedy wybrani słudzy będą tu przychodzić i będą głosić w ten weekend, modlimy się, abyś odebrał całą chwałę. Prosimy abyś nas zmieniał, uświęcał i rzucał nam wyzwania. Boże. Prosimy abyś wysłał nas z powrotem z płonącymi sercami, aby dotrzeć do niewierzących z Ewangelią Króla Jezusa, ponieważ Cię kochamy. Prosimy o to wszystko w imię Jezusa. Amen.

Tłumaczenie: Biblijna Regeneracja

Kazanie dostępne na YouTube: www.youtube.com/watch?v=-ZO42NIGTew&t=1s

Zobacz także:

Kościół jest Bożą wolą dla naszego życia. Część 1 - Josh Buice