sobota, sierpnia 20, 2022

Dlaczego jestem cesacjonistą. Część 1 - Phil Johnson

Pomódlmy się. Panie, jesteśmy tak wdzięczni, że gromadzimy się razem jako jedno w Chrystusie. Otwierając dzisiaj Twoje Słowo, modlimy się, aby Twój Duch nas pouczał. Modlimy się, abyś uczynił prawdę żywą i realną dla nas i modlimy się, abyś dał nam posłuszne serca, gdy będziemy słuchać. Prosimy o to w imię Jezusa. Amen.

Witam i dziękuję za przyjęcie mnie, od dawna czekałem na tę konferencję. Justin Peters i ja zorganizowaliśmy podobny rodzaj  wydarzenia, które miało miejsce około pół roku temu w Broken Arrow w Oklahomie. Broken Arrow Oklahoma znajduje się około pół mili od siedziby Kennetha Hagina, więc tutaj spodziewamy się bardziej przyjaznej publiczności.

Otrzymałem zadanie, by mówić o cesacjoniźmie, czyli o zaprzestaniu/zatrzymaniu cudownych darów. To prawdopodobnie najtrudniejsze przesłanie, jakie dzisiaj usłyszymy.

Będzie ono przede wszystkim trochę bardziej techniczne niż inne. Jedną rzeczą jest zdemaskowanie błędów ruchu teologi sukcesu, co mamy zamiar zrobić dzisiaj, ale inną rzeczą jest dotarcie do serca błędu charyzmatycznego i przekonanie ludzi, szczególnie dzisiaj, że ich doświadczenia i rzeczy, których się trzymają, jak gdyby były dowodami ich relacji z Bogiem, naprawdę nie mają podstaw w Piśmie Świętym, i to właśnie proponuję zrobić w tej godzinie.

Tak więc, na początek, przejdźmy do 12 rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian. Jest to jeden z kluczowych fragmentów Nowego Testamentu, który mówi o cudownych/nadzwyczajnych darach.

W tej sesji zajmiemy się tematem, który może być najbardziej kontrowersyjnym aspektem posługi Ducha Świętego.

Zamierzamy przyjrzeć się temu, co Biblia mówi o darach charyzmatycznych, a więc skupimy się na darach, które są wymienione tutaj w wersetach od 8 do 10. Zauważycie, przechodząc przez ten fragment, że są to dary cudowne/nadzwyczajne i w większości dary objawieniowe.

Mowa mądrości, mowa wiedzy i wiara, która myślę, że kontekst sugeruje tutaj, jest nadnaturalną miarą wiary, ponieważ wszystkie te dary poza tym jednym są wyraźnie nadprzyrodzone.

Dar uzdrawiania, dar czynienia cudów, proroctwo, rozróżnianie duchów, różne rodzaje języków, tłumaczenie/wykładanie języków. Paweł podaje tutaj pewną kategorię darów duchowych.

Stoją one w ostrym kontraście do darów, które znajdziemy w Liście do Rzymian 12, gdzie tam dary te nazwane są: głoszeniem, posługiwaniem, nauczaniem, napominaniem, hojnością, przywództwem i miłosierdziem.

Dary z Listu do Rzymian rozdziału 12 są bezpośrednio związane z wykonywaniem służby, posługiwaniem i nie są one ani nadprzyrodzone ani objawieniowe. To jest zupełnie inna kategoria darów.

Teraz, aby być uczciwym, pierwszy dar w omawianej grupie Listu do Rzymian 12 jest w większości angielskich wersji podany jako "proroctwo", które jest słowem, oznaczającym po prostu wypowiadanie Boskiej woli. Odnosi się to nie tylko do objawieniowego daru proroctwa, ale także do każdego, kto jest uzdolniony do głoszenia Słowa Bożego z autorytetem i dokładnością. To jest to, co zwykle określamy mianem kaznodziejstwa.

Drugi List Piotra rozdział 1 werset 19, odnosi się do Pisma Świętego jako proroczego słowa, które jest "mocniejsze", [ang. "pewniejsze"]. Innymi słowy Piotr mówi, że Pismo Święte jest nieskończenie bardziej wiarygodne niż nasze własne doświadczenie czy intuicja.

I mówi to w kontekście, w którym opisuje swoje doświadczenie na Górze Przemienienia, które było prawdopodobnie najbardziej spektakularnym doświadczeniem Piotra z Chrystusem. Opisuje to i mówi: „Mamy też mocniejsze słowo prorockie". Mówi tu o spisanym Słowie Bożym, o Piśmie Świętym.

Kiedy więc wiernie głosisz to Słowo, mówisz proroczo. Nie w tym sensie, że otrzymujesz świeże objawienie od Boga, nową prawdę objawioną czy cokolwiek innego, ale w tym sensie, że głosisz proroczą prawdę z proroczym autorytetem.

To jest powszechne biblijne użycie słowa „proroctwo". Masz to na przykład pokazane w słynnym wydarzeniu w znanym fragmencie Objawienia w rozdziale 11, wersecie 3, gdzie mowa jest o dwóch świadkach w czasach ostatecznych, którzy będą prorokować przez 1260 dni odziani w wory. I co oni robią? Wypowiadają Słowo Boże z autorytetem, głoszą. A więc ponieważ w Liście do Rzymian 12 masz to słowo „proroctwo" zgrupowane z długą listą innych darów, które nie są cudowne/nadzwyczajne, myślę, że to słowo proroctwo odnosi się do głoszenia - proroczego ogłaszania prawdy ze Słowa Bożego.

W każdym razie, aby nie ugrzęznąć w szczegółach, bez względu na to, jak można by zinterpretować każde wyrażenie w tych dwóch rozdziałach, w Liście do Rzymian 12 mamy - dary nie nadzwyczajne,  i w 1 Liście do Koryntian 12 - dary cudowne/nadzwyczajne.

Wyraźnie widzimy, że w tych dwóch rozdziałach mamy dwie skrajnie różne listy darów duchowych i jest jasne, że te dwie listy są jakościowo różne.

Dzielą się one na dwie wyraźne kategorie: dary cudowne [czynienia cudów]/nadzwyczajne i dary nie cudowne/nie nadzwyczajne. Zdarza się czasami, że gdy to mówię, ktoś przychodzi do mnie i pyta: „Jeśli to są dary Ducha Świętego to czyż nie są one w pewnym sensie wszystkie cudowne/nadzwyczajne?”. Jest to dość luźne użycie słowa „cudowne". Kiedy mówię o cudownych/nadzwyczajnych darach, mówię o darach, które same w sobie zawierają wyraźne cuda lub nadprzyrodzone zdolności.

Nie takie jak głoszenie, czy hojność, czy tym podobne rzeczy, które niekoniecznie są cudowne [w tym znaczeniu], lecz podyktowane Duchem. Bycie prowadzonym Duchem to nie to samo, co czynienie cudów. Mam nadzieję, że widzisz to, że te dary w 1 Liście do Koryntian 12 są specjalnymi, jakościowo różnymi darami, które określamy jako charyzmaty.

Używajmy więc tego określenia. Tak, że mówiąc o charyzmatach mówię o specjalnych darach cudownych, objawieniowych. Darach, które w Piśmie Świętym kojarzone są z apostołami, tzw. znaki apostoła. Nie mówię o „zwykłych" darach, takich jak miłosierdzie, usługiwanie czy nauczanie.

Charakterystycznym twierdzeniem współczesnych charyzmatyków i zielonoświątkowców jest to, że charyzmaty, te cudowne/nadzwyczajne dary są dostępne dzisiaj w taki sam sposób, jak były dostępne w czasach apostolskich. Całą podstawą teologii charyzmatycznej jest to, że wszystkie dary trwają do dzisiaj i wszystkie te dary są dostępne w zasadzie dla każdego chrześcijanina.

Tak więc dary czynienia cudów i dary objawieniowe, które widzimy w księdze Dziejów Apostolskich i we wczesnym kościele, nigdy nie ustały - tak twierdzą charyzmatycy. Więc wszystkie te dary są dostępne i są w pełni funkcjonujące dzisiaj, tak jak były w czasach apostolskich.

Ten pogląd nazywany jest kontynuacjonizmem. Jest to idea, że charyzmaty nadal są żywymi, duchowymi darami, powszechnie manifestowanymi w dzisiejszym kościele.

Innymi słowy, twierdzą oni, że wszystko, co Duch Święty czynił w księdze Dziejów Apostolskich i w 1 Liście do Koryntian od 12 do 14 rozdziału, że wszystko to nadal się dzisiaj dzieje. Takie jest ich twierdzenie. Natomiast przeciwny pogląd, który ja wyznaję, to cesacjonizm.

Wiara, że te dary czynienia cudów (dary cudowne) i objawieniowe dary duchowe odnoszą się wyłącznie do ery apostolskiej i że te dary ustały w pewnym momencie przed końcem pierwszego wieku lub mniej więcej wtedy. Jestem cesacjonistą i twierdzę, że nawet jeśli jesteś tutaj z kościoła charyzmatycznego i nazwałbyś siebie charyzmatykiem w takim czy innym stopniu, to prawdopodobnie jesteś również cesacjonistą, nawet jeśli nazywasz siebie kontynuacjonistą.

Tak naprawdę nie wierzysz, że Duch Święty robi dzisiaj wszystko to, co robił w pierwszych rozdziałach Dziejów Apostolskich. Jeśli jesteś prawdziwym kontynuacjonistą, to nie tylko jesteś rzadką osobą, ale prawdopodobnie nosisz w sobie pewne bardzo niebezpieczne idee i chcę przedstawić ten argument podczas tej godziny. I zacznę od tego: jasne jest i myślę, że bezdyskusyjne w Piśmie Świętym, że cudowne/nadzwyczajne dary w czasach apostolskich miały konkretny i jasno określony cel.

I twierdzę, że z Pisma Świętego jasno wynika, iż te dary zaczęły zanikać zarówno pod względem częstotliwości, jak i znaczenia, i wyszły z użycia po epoce opisanej w Dziejach Apostolskich. I tak przy okazji, było to wiele lat przed tym, jak kanon Nowego Testamentu był kompletny.

Chcę wam pokazać, dlaczego tak uważam. Po pierwsze chcę zauważyć, że w dzisiejszych czasach, i jest to jedna z rzeczy, która czyni naszą erę niezwykłą w całej historii kościoła, cesacjonizm wydaje się być opinią mniejszości.

Ale do około 60 lat temu była to praktycznie standardowa doktryna ewangeliczna przez wieki. Przed XX wiekiem trudno byłoby znaleźć jakiegokolwiek protestanta, który wierzyłby, że te dary charyzmatyczne trwają nieprzerwanie od czasów Apostołów przez całą historię Kościoła. Katolicy wysuwali wiele fantastycznych twierdzeń o cudach zarówno widzialnych, jak i niewidzialnych, mówili o papieskiej nieomylności, sukcesji apostolskiej i czymkolwiek innym, ale nawet oni nie argumentowaliby, że dary działały w taki sam sposób i w takich samych proporcjach, w jakich widzimy je w Dziejach Apostolskich.

I dopóki ruch charyzmatyczny nie przeniknął do Kościoła Katolickiego, to na przykład mówienie językami było wśród katolików praktycznie nieznane. Nawet pierwsi charyzmatycy twierdzili, że „przywrócili" dary duchowe. To było ich pierwotne twierdzenie. Nie próbowali nauczać, że charyzmaty były w powszechnym użyciu od czasów Apostołów. Wcześni charyzmatycy nie wysunęliby takiego twierdzenia. Nie mogliby go wysunąć głównie dlatego, że prostą kwestią historycznego faktu było to, że te dary nie trwały nieprzerwanie przez całą historię kościoła.

Od drugiej połowy I wieku do początków XX wieku, z wyjątkiem garstki dziwaków i heretyków, nikt o jakimkolwiek wpływie czy renomie, nikt, nawet nie twierdził, że posiada dar mówienia językami.

Ten dar po prostu nie był częścią życia kościoła przez ponad 1900 lat. Podobnie z innymi cudownymi darami. Istnieją pojedyncze doniesienia, gdy przekopujesz się przez historię kościoła, o dość rzadkich cudownych uzdrowieniach, ale nikt wiarygodnie nie zademonstrował niczego, co można by nazwać darem uzdrawiania, nikt.

Pewna grupa ludzi twierdziła, że posiada specjalne dary prorocze. Było wielu gnostyków, którzy tak twierdzili. W kulcie montanistów było kilka bardzo dziwnych prorokiń, które rzekomo wpadały w trans i przekazywały słowa wiedzy. Następnie masz różnych ludzi, takich jak Joseph Smith i Ellen G. White, którzy założyli niebezpieczne kulty. Potem byli jeszcze inni samozwańczy prorocy, którzy dryfowali na obrzeżach ortodoksji.

Savonarola na przykład jeden z poprzedników reformacji protestanckiej twierdził, że posiada dar proroctwa. Charyzmatycy wskazują czasem, że nawet Charles Spurgeon wierzył, że Pan opatrznościowo udzielił mu nadprzyrodzonego wglądu przy kilku okazjach. Nie był to jednak pogląd teologiczny Spurgeona, ponieważ często ostrzegał on ludzi, że niebezpiecznie jest myśleć, iż jakaś spontaniczna myśl, która nagle pojawia się w twojej głowie jest przesłaniem od Boga.

Nigdy też nie twierdził, że ma dar proroctwa, ale charyzmatycy czasami wskazując na przebłyski intuicji Spurgeona i kilka zdarzeń w jego życiu twierdzą, że Spurgeon był jednym z nich, był charyzmatykiem. Cóż, nie był. Ale bez względu na to, jak próbujesz wyjaśnić prorocze roszczenia w historii kościoła, jedna rzecz wyróżnia się bardzo wyraźnie, w przeciwieństwie do prawie nieustających twierdzeń, które słyszymy dzisiaj, od ludzi, którzy myślą, że Bóg daje im prywatne objawienia, roszczenia takie były rzadkie i wyjątkowe, jeśli weźmiemy historię chrześcijaństwa ortodoksyjnego jako całości.

I mówiąc o ortodoksji, nie mam na myśli wschodnich ortodoksów, ale mam na myśli chrześcijan o zdrowej doktrynie. W rzeczywistości chciałbym mieć czas, aby dać wam szeroki przegląd grup i jednostek w całej historii kościoła, które manipulowały przy cudownych darach, rzekomo próbując z nich korzystać.

To już samo w sobie byłoby pouczające, ponieważ w większości byli to po prostu cwaniacy i dziwacy, założyciele kultów oraz duchowi ekscentrycy, włączając w to pierwsze 30 lub 40 lat dwudziestego wieku zielonoświątkowych cudotwórców, krętaczy i szaleńców.

A także zdecydowana większość charyzmatycznych teleewangelistów, którzy głoszą dzisiaj, co Justin Peters udowodni wam później. Maniacy i szaleńcy, mistrzowie charyzmatycznego szumu, jak Benny Hinn i Rick Joyner, oraz cały skład klaunów i szarlatanów, którzy dominują w chrześcijańskiej telewizji - w telewizji religijnej. Prosty fakt z historii kościoła jest taki, że główny nurt wierzących, którzy byli najbardziej teologicznie ortodoksyjni, najbardziej biblijni, nie twierdzili ani nie wierzyli, że mają do dyspozycji apostolskie dary czynienia cudów. To nigdy nie było założeniem głównego nurtu biblijnego chrześcijaństwa, w ciągu ostatnich około pięćdziesięciu do siedemdziesięciu pięciu lat.

Fala odwróciła się w dramatyczny sposób. Żyjemy w pokoleniu, w którym nasi duchowi przodkowie, wierzący w Pismo Święte, ortodoksyjni protestanci pomyśleliby, że dzisiejszy kościół zwariował. Ja też tak myślę. Śmiem przypuszczać, że dziś większość chrześcijan ewangelicznych, w tym niektórzy pastorzy i nauczyciele biblijni, których nawet ja szanuję, włączając w to wielu nie-charyzmatyków, przyjęła pogląd kontynuacjonistów.

Jak można być kontynuacjonistą i nie-charyzmatykiem jest dla mnie niepojęte, ale spotykam ich cały czas. Powód, jaki podają, jest niezmiennie taki, że nie wierzą, by cesacjonizm był nauczany w Biblii, więc mówią: „Och, nie mogę być cesacjonistą, bo nie widzę, że jest to nauczane w Piśmie Świętym, ale nie jestem też charyzmatykiem".

Mówią, że w Piśmie Świętym nie ma wersetu, który mówiłby, że dary charyzmatyczne ustaną jakiejś konkretnej daty lub w jakimś konkretnym czasie. Jedyny fragment w Piśmie Świętym, który mówi, że proroctwa przeminą, a języki ustaną, to 1 List do Koryntian r. 13 werset 8. Jeśli macie otwartą Biblię, jesteście zaledwie o stronę lub dwie od tego fragmentu. 1 List do Koryntian 13:8, który mówi: „Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną". Ale jednak kontekst tego wersetu wydaje się wskazywać na czas przyszły, kiedy to zobaczymy Chrystusa twarzą w twarz. Werset 12: „Teraz bowiem widzimy w zwierciadle, niewyraźnie, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale wtedy poznam tak, jak jestem poznany."

Rzeczywiście zgadzam się, że fragment ten wydaje się mówić o powrocie Chrystusa i o naszym spotkaniu z nim w chwale. I zgodziłbym się, że 1 List do Koryntian 13:8 nie jest ostatecznym czy przekonującym tekstem cesacjonistycznym, a z pewnością nie kiedy jest rozpatrywany indywidualnie. Tak więc wniosek jest taki, że nie ma żadnego ostatecznego dowodu w postaci pojedynczego tekstu, który mówi nam, że cudowne dary ustaną pod koniec ery apostolskiej lub w jakimkolwiek innym momencie. Jako cesacjonista jestem skłonny przyznać rację, ale nie uważam tego argumentu za szczególnie przekonujący, ponieważ nie różni się on zbytnio od argumentu Świadka Jehowy, który wskazuje, że nie ma również ani jednego tekstu dowodowego, który potwierdzałby naukę o Trójcy Świętej.

Jaka jest odpowiedź na to?

Nauka o Trójcy jest owocem porównywania fragmentów Pisma Świętego z innymi fragmentami Pisma Świętego i zrozumienia wszystkiego, czego Biblia uczy o Osobie Boga. I ta sama zasada dotyczy cesacjonizmu. Ci z nas, którzy są cesacjonistami, opierają swoje przekonanie nie na jednym tekście dowodowym czy argumentach egzegetycznych, jest to wniosek teologiczny, który wyciągamy z szeregu biblijnych argumentów historycznych i doktrynalnych.


Tłumaczenie: Biblijna Regeneracja

Nauczanie dostępne na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=jYB_chr_EIA&t=1484s