wtorek, sierpnia 30, 2022

#9 Niekompletność i uszkodzone lustro...

Cześć!

Ostatnie dni są tak strasznie chaotyczne. Wiesz jak to jest nieustannie odpierać ataki małych stworów (myśli), które nieustannie starają się przedrzeć przez twoje fortyfikacje obronne i spenetrować wszystko od środka? Wspominałem, że znów gorzej sypiam? Zbyt wiele przekonań mojego „wewnętrznego krytyka” uległo internalizacji. Nie muszę ci wspominać, że jego celem jest tylko okaleczenie, a nawet i zniszczenie.

Najwyższy czas zabrać się za porządki i oczyścić to wszystko. Jednak, jak zacząć?

Milczenie zabija nadzieję.

Odłączenie od tego co wydawało się być wolą Bożą, zmusza do kolejnej weryfikacji swoich wcześniejszych wyborów i decyzji.

Samotność odczuwana w nowy sposób.

Bardzo dużo tego się nazbierało. Może umówimy się na kawę w tym tygodniu?

W tym wszystkim pragnę cierpliwie czekać na Pana i nie odrzucać ufności, którą położyłem w Jego miłosierdziu. Tak wiem, John Piper mówił kiedyś, że życie to wojna. Wiesz w jak wielką konsternację wprawiają mnie te słowa jako człowieka, dla którego ryzyko stanowi coś niepożądanego w moim instrumentarium zwanym „życiem”. Wódz naszego zbawienia, Chrystus Pan zapewnił nam ostateczne zwycięstwo. Alleluja! Ale to wcale nie oznacza, że my, którzy jesteśmy na polu bitwy nie możemy doznać jakiejś szkody, czy też zranienia. Dobrze, że On jest z nami. Zna słabości i potrzeby. Wie, co będzie stanowiło dla nas pokusę i pułapkę. Wie co nam podarować, a czego odmówić. On wszystko dobrze czyni!

Ostatnio nieustannie przypomina mi się jedna z historii, którą słyszałem w pewnym kazaniu, gdy do Charlesa Spurgeona przyszła para misjonarzy, aby się poskarżyć na Boga. Mówili oni: „Bracie nie mamy nawet za co żyć. Czy mamy umrzeć z głodu?!”. Na co Spurgeon odpowiedział: „A skąd wiecie czy Pan Bóg chce żebyście żyli?”. Dobrze więc, że Ojciec wie lepiej czego mi potrzeba i co jest dla mnie dobre.

W Jego miłosierdziu jest nasz pokój.

Twój w Chrystusie.

Adam

Ps. Pamiętaj, że wiele osób (szczególnie wśród chrześcijan!) uważa takie emocje jak strach, złość, smutek, wstyd itp. za negatywne, a nawet za grzech. Jednak wiedz proszę, że nie ma negatywnych emocji. One wszystkie są posłańcami wskazującymi nam na to, że dzieje się coś ważnego! To co zrobisz z daną emocją, sposób w jaki sobie z nią poradzisz, interpretacja jaką jej nadasz i przede wszystkim gdzie (lub do Kogo) się z nią udasz, to już zupełnie inny temat.