środa, lipca 21, 2021

Adam. O mnie - część I

„Dzięki łasce Bożej jestem tym, kim jestem. Nic więcej. Byłem ślepy i głupi. Byłem duchowo martwy i pokonany. Byłem buntownikiem, który nienawidził z całego Serca swojego Stwórcy i Króla. Ale Chrystus, Syn Boży, umiłował mnie i wydał samego siebie za mnie. Kiedy byłem jeszcze przeciwnikiem i wrogiem Boga, kiedy mówiłem i działałem przeciwko Niemu, kiedy sprzeciwiałem się Mu z całą zawziętością, On mnie miłował. Przyszedł na świat i wziął na siebie moje grzechy. Został za mnie ukarany. Umarł moją śmiercią. Zmartwychwstał, wstąpił do nieba i usiadł po prawicy Boga, aby się za mną wstawiać. Nie mam nic, czym mógłbym się chlubić”.

A więc kim jestem?

Wiele osób przez ostatnie tygodnie dopytywało o sporo spraw. Nie na wszystkie pytania tutaj odpowiem, ale postaram się podzielić z Wami tym, co jest podstawą mojego życia, a także tym co aktualnie PAN w nim czyni. Ten materiał jest próbą zaspokojenia ludzkiej ciekawości, ale także pewną autorefleksją, gdyż jakby na to nie patrzeć, ta strona jest po prostu zwykłym, prywatnym blogiem. Niczym więcej. A więc zaczynamy.

Wierzę w Biblię. Wierzę w to, że Bóg uniżył się i dał nam swoje Słowo. Fakt, że Bóg przemówił w Piśmie Świętym stanowi fundament mojej wiary gdyż wiem, że bez tego byłbym pozostawiony licznym wątpliwością oraz pustce relatywności. Wierzę, że Słowo Boże jest kompletne, wystarczające, spójne, nie zawierające żadnych błędów. Wierzę, że jest ono prawdą i że stanowi ostateczne objawienie Boga. Dlatego wymaga pełnego posłuszeństwa ze strony człowieka. Nie oczekuję, że Bóg będzie ze mną rozmawiał poza Słowem Bożym.

Wierzę w Boga, o którym czytam w Biblii. Boga Trójjedynego: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wierzę, że Bóg jest sprawiedliwy, święty i miłosierny. Wierzę, że jest doskonałą Istotą nie mającą początku ani końca. Wierzę, że właściwiej jest mówić o doskonałościach Bożych aniżeli atrybutach.

Wierzę, że Bóg jest suwerennym Panem. On wszystko zaplanował i wszystko wydarzy się zgodnie z Jego wolą.

Wierzę, że Bóg stworzył świat z niczego. Zrobił to w ciągu sześciu dni. A wszystko co stworzył było bardzo dobre.

Wierzę, że Ewa i Adam istnieli naprawdę. Wierzę w grzech. Wierzę w upadek człowieka jako wydarzenie historyczne. Nie w żadną metaforę ani opowiadanie. Uważam, że ja upadłem, w upadku Adama. Nie buntuję się przeciwko temu. Wierzę, że od tego momentu człowiek stał się obiektem gniewu Bożego. I słusznie.

Wierzę w totalną deprawację. Wierzę w absolutne zniszczenie człowieka przez grzech. Nie ma we mnie nic dobrego na co Bóg mógłby zwrócić swoją uwagę. Grzech przeniknął każdą dziedzinę mojego życia i stał się częścią mojej istoty. A to na wieki oddziela mnie od Stwórcy.

Wierzę, że Bóg jest sprawiedliwy i w swojej świętości musi osądzić grzesznika. Wierzę w dosłowne, literalne piekło, w którym grzesznik będzie doświadczał wiecznego oddzielenia od Boga.

Wierzę, że Jezus narodził się z dziewicy. Przyszedł na świat jako doskonały, święty Boży Syn. Wierzę, że Jezus to Bóg JAHWE Starego Przymierza. Wierzę, że został zabity, pochowany oraz zmartwychwstał w ciele trzeciego dnia.

Wierzę, że Chrystus zajął moje miejsce na krzyżu Golgoty. Wierzę, że Bóg zmiażdżył swojego świętego Syna zamiast mnie. Wierzę, że mój grzech został przypisany Jemu, a Jego sprawiedliwość została przypisana mnie. Wierzę w to, chociaż mój ograniczony umysł nie potrafi zrozumieć tego największego aktu łaski w historii dziejów.

Wierzę w Ewangelię. Wierzę, że zbawienie jest tylko z łaski przez wiarę. Wierzę, że nie dano ludziom innego imienia przez które moglibyśmy być zbawieni. Wierzę, że tylko Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem.

Uważam, że głównym celem życia człowieka jest chwalić Boga i radować się Nim na zawsze. Pragnę, aby moje życie było proste i całkowicie ograniczone do jednego celu: szukania chwały Bożej.

Wierzę w Ducha Świętego, który jest naszym Pocieszycielem, który prowadzi nas do wszelkiej prawdy, który każdego dnia pomaga nam żyć. Wierzę, że zadaniem Ducha Świętego nie jest komunikowanie nowych prawd czy pouczenie w sprawach nieznanych, ale oświecenie tego co zostało objawione w Piśmie. Nie wierzę w nowe objawienia, proroctwa, które mają stanowić rzekome „nowe prawdy w Kościele”.

Wierzę w Kościół. Wierzę, że nic nie jest w stanie zniszczyć Kościoła Jezusa Chrystusa, którego On sam jest głową. Wierzę, że obowiązkiem Kościoła jest właściwa interpretacja Słowa Bożego. Wierzę, że powinniśmy pracować nad różnicami interpretacji w oparciu o więzi chrześcijańskiej miłości i w jedności Ducha. Wiem i doświadczyłem tego, że zwycięstwo hermeneutyczne dokonane kosztem chrześcijańskiej miłości nie jest warte swojej ceny.

Wierzę, że obowiązkiem rodzin chrześcijańskich jest chwalić Boga. Chrześcijańskie małżeństwa mają odzwierciedlać relację między Chrystusem a Jego Kościołem. Wierzę, że małżeństwo to związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Na zawsze. Wierzę, że mąż ma ofiarnie prowadzić swoją rodzinę, a żona z radością i posłuszeństwem poddawać się pod przywództwo męża. Wiem o tym, że dzięki tej komplementarności wywyższają oni swojego Boga.

Wierzę w wytrwanie świętych. Wierzę, że Bóg nigdy nie opuści tych, których wcześniej uratował. Bóg nie zostawia tych, których obdarzył swoją miłością. Ojciec nie porzuca swoich dzieci.

Wierzę w niebo. W miejsce, którego żaden ludzki opis nie jest w stanie zdefiniować i określić.

Wierzę, że Chrystus powróci. Wierzę, że ludzie zbawieni będą żyć razem z Nim na zawsze. Wierzę, że będziemy posiadać nowe ciało oraz doskonałą świętość.

Kocham katolików. Ale wiem też, że Kościół Rzymskokatolicki to „arcydzieło szatana”. Nie chcę się łączyć z katolikami, pragnę ich ratować.

Nie wierzę w ekumenizm. Nie uznaję kompromisu Ewangelii i dostosowywania jej radykalnego przesłania do postmodernistycznego człowieka.

Wierzę w miłość, która mówi prawdę; która gdy trzeba rani i jest gotowa na stratę.

Wierzę w zwiedzenie. Widzę okultystyczny spisek, który został zaplanowany przez inteligentną istotę mającą na celu zwiedzenie ludzi i doprowadzenie ich do zagłady.

Kocham Chrystusa i mam świadomość odpowiedzialności wobec Niego. Wiem, że wielu ludzi trzeba ratować wyrywając ich z ognia oszustwa i kłamstwa. Wierzę, że czasami wojna jest jedyną drogą do pokoju.

Czasami się boję. Ale pamiętam o słowach Pana, że większy jest Ten, który jest we mnie a nie ten który jest w świecie. Wierzę, że On ma moc, aby zachować moje życie do końca. Opieram się na Jego wierności i łasce, a nie na własnych wysiłkach.

Adam Rogulski

areformed@gmail.com