środa, czerwca 02, 2021

Cierpienie i Boża chwała

Odwiedziłem kiedyś kobietę, która umierała na raka macicy. Była bardzo zrozpaczona, ale nie tylko z powodu swojej fizycznej choroby. Wyjaśniła mi, że w młodości miała aborcję i dlatego jest przekonana, że choroba jest bezpośrednią tego konsekwencją. Wierzyła, że rak jest Bożym sądem.

Zwykłą duszpasterską odpowiedzią na takie bolesne pytania pochodzące od kogoś znajdującego się śmiertelnej chorobie, jest stwierdzenie, że ta przypadłość nie jest sądem Bożym za grzech. Ale musiałem być szczery i dlatego powiedziałem, że nie wiem jak jest naprawdę. Być może był to Boży sąd, a może nie. Nie mogę zrozumieć tajemnicy Bożej, ani odczytać działania niewidzialnej ręki Jego opatrzności, dlatego też nie wiedziałem dlaczego ona cierpi. Wiedziałem jednak, że bez względu na powód jej bólu, istniała odpowiedź na jej poczucie winy. Rozmawialiśmy o miłosierdziu Chrystusa i krzyżu, a ona umarła w wierze.

Pytanie, które podniosła ta kobieta jest zadawane codziennie przez ludzi, którzy cierpią. Ten temat jest poruszony w jednym z najtrudniejszych fragmentów Nowego Testamentu.

„A przechodząc, zobaczył człowieka ślepego od urodzenia. I pytali go jego uczniowie: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy jego rodzice, że się urodził ślepy? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani jego rodzice, ale stało się tak, żeby się na nim objawiły dzieła Boga” (J 9:1-3).

Dlaczego uczniowie Jezusa zakładali, że główną przyczyną ślepoty tego człowieka był jego grzech lub grzech jego rodziców? Z pewnością mieli pewne podstawy, aby zbudować takie założenie, ponieważ Pismo Święte wyjaśnia, że cierpienie, choroby i śmierć są konsekwencją grzechu powstałego w wyniku upadku człowieka. Uczniowie mieli rację, że w jakiś sposób choroba tego mężczyzny wiązała się z grzechem. 

W Biblii znajdziemy również przykłady gdzie choroba jest bezpośrednią konsekwencją konkretnych grzechów. W starożytnym Izraelu, Bóg dotknął siostrę Mojżesza trądem, ponieważ zakwestionowała ona rolę Mojżesza jako Bożego rzecznika (Lb 12:1-10). Podobnie, Bóg odebrał życie dziecku Batszeby, które urodziło się w wyniku grzechu Dawida (2 Sm 12:14-18). Dziecko zostało ukarane, nie z powodu tego co uczyniło, ale jako bezpośredni skutek Bożego sądu nad Dawidem.

Jednak uczniowie popełnili błąd wyszczególniając związek miedzy grzechem a cierpieniem. Zakładali, że istnieje bezpośrednia relacja między grzechem ślepego człowieka i jego chorobą. Czyżby nie przeczytali Księgi Hioba, która dotyczy człowieka niewinnego, a jednak dotkniętego przez Boga? Uczniowie zredukowali odpowiedź do dwóch opcji. Zadając pytanie Jezusowi popełnili logiczny błąd fałszywego dylematu zakładając, że grzech tego człowieka lub jego rodziców jest przyczyną ślepoty.

Wydaje się również, że uczniowie zakładali, że każdy cierpi wprost proporcjonalnie do popełnionego grzechu. Ponownie, Księga Hioba roztrzaskuje tę konkluzję, ponieważ stopień cierpienia Hioba, był ogromny w porównaniu do cierpienia innych ludzi, którzy w przeciwieństwie do Hioba byli prawdziwie winni.

Nigdy nie wolno nam dojść do wniosku, że szczególny przypadek cierpienia jest bezpośrednią odpowiedzią lub bezpośrednim odniesieniem do konkretnego grzechu danej osoby. Tego uczy nas historia niewidomego człowieka.

Nasz Pan odpowiadając na pytanie uczniów, skorygował ich fałszywe założenie, że ślepota tego człowieka była bezpośrednią konsekwencją jego własnego grzechu lub rodziców. Pan Jezus zapewnił uczniów, że ten człowiek urodził się ślepy nie dlatego, że Bóg ukarał go lub jego rodziców. Był inny powód. I dlatego, zawsze może istnieć inny powód cierpienia, do którego Bóg nas wzywa.

Jezus odpowiedział uczniom mówiąc: „Ani on nie zgrzeszył, ani jego rodzice, ale stało się tak, żeby się na nim objawiły dzieła Boga”. Co miał na myśli? Mówiąc prosto, Jezus powiedział, że ten człowiek urodził się ślepy, aby Jezus mógł go uzdrowić w wyznaczonym czasie i objawić świadectwo swojej mocy oraz boskości. Poprzez uzdrowienie tego człowieka nasz Pan ukazał swoją tożsamość jako Zbawiciel i Syn Boży.

Kiedy cierpimy, musimy ufać, że Bóg wie co robi i że działa w i przez cierpienie i ból swojego ludu, dla Swojej własnej chwały oraz ich uświęcenia. Trudno jest znosić długotrwałe cierpienia, jednak ta trudność jest znacznie złagodzona gdy słyszymy jak nasz Pan wyjaśnia tajemnicę bólu tego niewidomego człowieka, którego Bóg powołał do cierpienia dla chwały Jezusa.

R.C. Sproul