piątek, sierpnia 07, 2020

Daj nam dzisiaj naszego powszedniego chleba

Jezus nauczał, aby modlić się o codzienny chleb (Mt 6:11). Oczywiście nasz Pan nie mówił uczniom, aby modlili się tylko o chleb. Jednak to właśnie chleb był podstawowym produktem diety Żydów przez wiele lat. Co więcej, chleb był potężnym symbolem Bożego zaopatrzenia swojego ludu w Starym Testamencie. Pamiętamy jak Bóg troszczył się o Izraelitów, kiedy byli oni na pustyni po wyjściu z Egiptu.

Życie na pustyni było trudne, a lud wkrótce zaczął narzekać twierdząc nawet, że lepiej byłoby wrócić do Egiptu, gdzie przynajmniej mieli wspaniałe jedzenie. W odpowiedzi na te skargi, Bóg obiecał im „chleb z nieba” (Wj 16:4). Następnego poranku, „gdy warstwa rosy się uniosła, ukazało się na powierzchni pustyni coś bardzo małego, okrągłego, drobnego jak szron na ziemi [...] Była jak nasienie kolendry, biała, o smaku placków z miodem” (Wj 16:14,31). Kiedy w cudowny sposób Bóg nakarmił swój lud z nieba, zrobił to dając im chleb.

Interesującym jest to, że w języku Zachodniej kultury czasami mówimy o jednym partnerze w małżeństwie (dawniej termin ten opisywał wyłącznie męża, ale dziś już niekoniecznie) jako tym, który zarabia na życie domu. Bardziej potocznie nazywamy tę osobę „żywicielem rodziny”. Nawet w naszym slangu, używamy terminu „chleb” jako synonimu „pieniędzy”. Chleb pozostaje, przynajmniej w naszym języku, potężnym symbolem elementarnych podstaw zabezpieczenia potrzeb.

Po zakończeniu konfliktu na Półwyspie koreańskim, w Południowej Korei było bardzo dużo dzieci, które stały się sierotami w wyniku działań wojennych. To samo widzieliśmy w przypadku konfliktów w Wietnamie, w Bośni i innych miejscach na świecie. W przypadku Korei, organizacje humanitarne przybyły, aby poradzić sobie z problemem tak dużej ilości sierot. Jedna z osób zaangażowanych w akcję pomocy powiedziała mi o problemie, z którym spotkali się pracując z dziećmi w sierocińcach.

Chociaż dzieci miały trzy posiłki dziennie, wieczorami stawały się niespokojne i zatroskane, co powodowało duże trudności z zasypianiem. Kiedy pracownicy organizacji pomocowych rozmawiali z dziećmi, dowiedzieli się, że miały one ogromny niepokój i lęk o to, czy kolejnego dnia również otrzymają jedzenie. Aby rozwiązać ten problem pracownicy w jednym konkretnym sierocińcu zdecydowali, aby każdej nocy kiedy dzieci będą już w swoich łóżkach, pielęgniarki umieszczały w ich dłoniach chleb.

Ten chleb nie był przeznaczony do jedzenia. Po prostu chodziło o to, aby dzieci mogły go trzymać w dłoniach kiedy zasypiały. Był to dla nich „kocyk ochronny”, przypominający im, że następnego dnia ich potrzeby również zostaną zabezpieczone. Faktycznie, chleb uspokoił lęk dzieci i pomagał im spać.

W ten sam sposób i my odczuwamy komfort wiedząc, że nasze fizyczne potrzeby zostaną zaspokojone. Dlatego ta prośba zawarta w Modlitwie Pańskiej uczy nas, abyśmy przychodzili do Boga w duchu pokornej zależności, prosząc Go o udzielenie tego, czego potrzebujemy i wspieranie nas każdego dnia. Nie otrzymujemy pozwolenia, aby prosić o wielkie bogactwa, ale jesteśmy zachęceni aby przedstawiać Mu nasze potrzeby, ufając, że On nas zaopatrzy nas we wszystko czego potrzebujemy.

Jeśli odkryjemy, że ręka Boga wydaje się niewidoczna dla nas tak, że nie potrafimy dostrzegać Jego opatrznościowego wpływu na nasze życie, może to być związane po części ze sposobu w jaki się modlimy. Mamy tendencję do ogólnych modlitw. Kiedy tak się modlimy, to tylko w sposób ogólny ujrzymy opatrznościowe działanie Bożej ręki. Kiedy modlimy się, a modlitwa jest konwersacją i społecznością z Bogiem, i składamy nasze prośby przed Nim wylewając nasze dusze oraz potrzeby w sposób szczegółowy, to będziemy mogli oglądać konkretne odpowiedzi na modlitwy. Bóg Ojciec zaprosił nas abyśmy przychodzili do Niego i prosili Go o nasz codzienny chleb. On nas nie zawiedzie w jego zapewnieniu.

Oprac. na podstawie http://www.ligonier.org/blog/what-does-give-us-day-our-daily-bread-mean/