wtorek, lipca 09, 2024

Jak szukać Bożej woli?

Pytając mnie o kwestię poszukiwania „Bożej woli”, pozwól mi podzielić się kilkoma myślami, które PAN w swojej łaskawości ukazał mi w ostatnich miesiącach, które były (są) dla mnie trudnym czasem. Nie roszczę sobie żadnego prawa do właściwej interpretacji czyichkolwiek losów, pragnę tylko pokazać tobie to, czego sam mogłem się nauczyć. Na początku powiem ci jedną myśl, która towarzyszy mi od dawna: często nasz problem nie wynika z nieumiejętności rozpoznania prowadzenia, ale z posłuszeństwa. Czy jesteś gotowy iść doliną ogarniętą głęboką ciemnością, jeśli jedyne co będziesz miał, to świadomość, że On będzie szedł razem z tobą?

Przede wszystkim Ojciec pokazał mi właściwą kolejność: 1) fakty 2) wiara 3) uczucia i emocje. Stawianie uczuć na pierwszym miejscu prowadzi do zamieszania, tym bardziej znając zdradliwą naturę naszych serc. Ta nauka dotyczy nie tylko kwestii szukania Bożej woli w określonych sytuacjach naszego życia, ale również jest podstawą naszej pewności zbawienia. Popatrz, jesteśmy zbawieni poprzez fakt, że nasz Zbawiciel umarł za nas. Opieramy się na Nim. Na Tym, który zmarł i zmartwychwstał dla naszego odkupienia. Nie ma znaczenia to, co czujemy i co podpowiadają nam nasze emocje (szczególnie w tych sytuacjach kiedy nie czujemy się „godni” bycia dziećmi Bożymi). Znaczenie mają fakty wiary.

Mówiąc prościej, aby poznać Bożą wolę:

1. Módl się,

2. Myśl,

3. Rozmawiaj z mądrymi ludźmi, ale przenigdy nie traktuj ich decyzji jako ostatecznej,

4. Strzeż się stronniczości własnej woli, ale też nie bój się jej. Ojciec nigdy w nieuzasadniony sposób nie będzie pogwałcał twoich naturalnych upodobań i błędem byłoby twierdzić, że Jego wola jest zgodna z tym co jest dla ciebie nieprzyjemne (w kontekście np. relacji małżeńskich, bo czymś innym jest łamanie naszego „ja”, co zawsze będzie czymś bolesnym dla starego Adama),

5. W oczekiwaniu na Boże działanie, zajmij się kolejną rzeczą, którą możesz uczynić. Czynienie woli Ojcowej w małych rzeczach jest najlepszym przygotowaniem do poznania jej w wielkich sprawach. Często nie mamy ochoty pogodzić się z suwerenną opatrznością Bożą w naszym życiu. Stajemy się zgorzkniali wobec Niego i w ostateczności nie chcemy czekać na Jego działanie. Kiedy ostatni raz byłeś sfrustrowany Bogiem? Albo inaczej, kiedy ostatni raz szczerze wyznałeś Mu to, że jesteś sfrustrowany Jego działaniem w swoim życiu?

6. Kiedy konieczna jest decyzja i działanie, rób co masz uczynić,

7. Nigdy nie rozważaj ponownie decyzji, którą raz podjąłeś,

8. Ale pozwól PANU w sposób dla Niego właściwy korygować (ratować) twoje życie z błędnej drogi,

9. Prawdopodobnie po dłuższym okresie czasu będziesz mógł zobaczyć wyraźne, jasne Boże prowadzenie w swoim życiu.

Bóg Ojciec jest zręcznym chirurgiem naszych dusz. Działa z olśniewającą precyzją, aby prowadzić nasze życie, które skażone jest naturalnym buntem, katastrofalnymi wyborami i nawykami.

Pozwól mi też podzielić się kilkoma rzeczami, które mogą utrudnić przyjęcie przewodnictwa Bożego:

1. Nasza motywacja jest wyłącznie skupiona na osobistych korzyściach,

2. Nie chcemy całkowicie poddać się PANU, obojętnie jaka będzie Jego wola. To bardzo ważna kwestia. Musisz być posłuszny, nawet jeśli nie wiesz dokąd to posłuszeństwo może cię zaprowadzić. Ono będzie cię strzec,

3. Nie szukamy prowadzenia w Słowie Bożym,

4. Nie modlimy się dużo o Jego prowadzenie,

5. Nie czekamy na stopniowe rozwijanie się Jego planu w naszych okolicznościach.

Pamiętaj o istnieniu trzech świadków: Ducha, Słowa i okoliczności. Jego Opatrzność musi doprowadzić cię do miejsca, gdzie te trzy elementy będą skupione. Okoliczności naszego życia są dla nas nieomylnym wskazaniem woli Bożej, jeśli zgadzają się z wewnętrznym prowadzeniem Ducha i są zgodne z Jego Słowem.

Długi czas przebywania z PANEM przez Jego Słowo i modlitwę w sposób naturalny przemienia nasz umysł i kieruje serca na Jezusa. Musisz przebywać często sam na sam z Bogiem. Przyjęcie panowania Chrystusa jest podstawą błogosławionego życia. Bez ustawicznego trwania w społeczności z Nim … umrzesz. Słyszysz? Nie będziesz posiadał żadnej zdolności do rozeznania Bożej woli, ale całe twoje życie zacznie obumierać.

Zdaję sobie sprawę, że nie podzieliłem się wszystkim tym, co chciałem ci powiedzieć. Pozwól, że zaktualizuję później swoją wiadomość. Wiem, że ostatnie dni są bardzo ciężkie. Mogę cię zachęcić?

W Księdze Hioba jest napisane: „Dla drzewa bowiem jest nadzieja, choć je wytną, że znowu odrośnie, że jego latorośl nie ustanie. Choć jego korzeń zestarzeje się w ziemi i jego pień umrze w prochu; To jednak gdy poczuje wodę, odrasta i rozpuszcza gałęzie jak sadzonka” (Hiob 14:7-9)

Chociaż dzisiaj możesz czuć, że twoje życie jest jak umierający pień, to jednak zwróć uwagę, że gdy tylko drzewo poczuło wodę ... odrasta. Modlę się, aby i do twojego życia PAN mógł przynieść wodę życia, którą obiecał Samarytance (J 4). Wodę, która zaspokaja najgłębsze pragnienia życia; wodę, która ma moc wskrzesić to co umarło. Pamiętaj gdy tylko poczuje wodę ... wszystko staje się nowe (Ps 1; Jr 17:8; Obj 22:1).

Ps. Pytasz o wolę Bożą w sprawie małżeństwa. Moja odpowiedź brzmi: nie wiem. Ale zastanów się czy w swoim życiu chrześcijańskim jesteś w takim miejscu, w którym potrafisz modlić się tak:

 „Abym mógł zbliżyć się do niej bardziej

Przyciągnij mnie bliżej do Ciebie niż do niej;

Abym mógł ją poznać, spraw, bym Ciebie znał lepiej niż ją;

Abym mógł kochać ją, doskonałą miłością całym sercem w sposób doskonały

Spraw bym kochał Ciebie więcej niż ją i bym kochał Ciebie ponad wszystko”.