sobota, października 09, 2021

Złoty łańcuch zbawienia - część 2

 Wezwanie i usprawiedliwienie

Kolejnym ogniwem w Bożym łańcuchu zbawienia jest usprawiedliwienie. Usprawiedliwienie jest aktem prawnym poprzez, który Bóg ogłasza, że grzeszni mężczyźni i kobiety są w Jego oczach uznani za sprawiedliwych, nie na podstawie własnej sprawiedliwości, ale na podstawie tego co uczynił Jezus Chrystus zajmując ich miejsce na krzyżu Golgoty. Bóg przypisuje człowiekowi doskonałą sprawiedliwość Chrystusa.

Powołanie jest punktem, w którym rzeczy określone wcześniej w umyśle i radzie Boga, zostają urzeczywistnione w historii czasu. W umyśle Boga nie ma ram czasowych. To co Bóg „wie” to też i „predestynuje/określa”. To co Pan w wieczności zarządza, staje się rzeczywistością w określonym przez Niego czasie, a powołanie jest konkretnym wyrazem tego działania.

Usprawiedliwienie, które pojawia się po powołaniu, na tym łańcuchu Bożego działania, jest zawsze połączone z wiarą lub uwierzeniem. Bóg stwarza w nas wiarę. To Boże wezwanie przynosi ze sobą duchowe życie, którego wiara jest pierwszym prawdziwym dowodem.

Rz 8:29-30 nie zawiera pełnej listy kroków określających doświadczenie zbawienia przez człowieka. Jest tylko zapisem pięciu najważniejszych działań podjętych przez Boga. Gdyby tekst zawierał wszystkie kroki, które teolodzy nazywają Ordo salutis, należałoby wymienić: uprzednią wiedzę, predestynację, powołanie, odrodzenie, wiarę, pokutę, usprawiedliwienie, adopcję, uświęcenie, wytrwanie i uwielbienie.

Biblia nigdy nie mówi, że jesteśmy zbawieni dzięki naszej wierze. To uczyniłoby wiarę czymś dobrym w nas i dało przeświadczenie, że w jakiś sposób przyczyniamy się do tego procesu. Słowo Boże naucza, że jesteśmy zbawieni przez wiarę, co oznacza, że Bóg musi najpierw stworzyć w nas wiarę, zanim będziemy mogli zostać usprawiedliwieni.

Uwielbiony (czas przeszły)

Kiedy Paweł mówi o „uwielbieniu” mówi o tym w czasie przeszłym, a nie w przyszłym lub teraźniejszym.

Dlaczego? Jedynym możliwym i oczywistym powodem jest to, że myśli on o uwielbieniu człowieka jako ostatnim etapie naszego zbawienia, który jest tak pewny jakby już się wydarzyły. I oczywiście robi to celowo, aby zapewnić nas, że tak właśnie się stanie. Pamiętacie co Paweł napisał w Liście do Filipian? „Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa” (Flp 1:6). Bóg rozpoczął w nas „dobre dzieło”, a ponieważ wiemy, że Jego wola zawsze się dzieje i nigdy się nie zmienia, możemy mieć pewność, że „dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa”.

Boże dzieło

Końcowy wniosek jest prosty: Bóg wszystko uczynił. Bez Niego nikt nie byłby zbawiony.

Czy musimy mieć wiarę? Oczywiście, że tak. Paweł wyraźnie mówił o naturze i konieczność wiary w rozdziałach 3 i 4. Ale nawet nasza wiara pochodzi od Boga. Jest rezultatem Jego działania w nas. O tym Paweł pisze wyraźnie w Liście do Efezjan: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga” (Ef 2:9). 

Kiedy jesteśmy młodymi ludźmi w wierze, w sposób naturalny myślimy, że „wybraliśmy Jezusa” czy też zdecydowaliśmy się za Nim pójść w odpowiedzi na Ewangelię. Jest to efektem nie tylko płytkiego nauczania w kościołach, ale także tego, że nasze myśli w dalszym ciągu są jeszcze w zdecydowanie większej mierze skoncentrowane na nas samych aniżeli na Bogu. Jednak im dłużej ktoś jest chrześcijaninem, tym bardziej odrzuca przekonanie, że miał jakikolwiek udział w swoim zbawieniu. Im bliżej człowiek jest Boga tym bardziej zdaje sobie świadomość, że wszystko pochodzi od Niego.

To dobra wiadomość, że wszystko pochodzi od Boga. Jeśli Bóg jest autorem zbawienia, to jest ono czymś doskonałym i pewnym na wieki.

Robert Haldane dokonuje takiego oto podsumowania: Patrząc wstecz na ten fragment powinniśmy zauważyć, że we wszystkim co zostało powiedziane, człowiek nie odgrywa żadnej roli. Jest pasywny, a całe działanie skupione jest wokół Boga. Człowiek jest wybrany, predestynowany, powołany, usprawiedliwiony i uwielbiony przez Boga. Czy może być coś bardziej pocieszającego dla tych, którzy kochają Boga aniżeli pewność, że ich zbawienie jest w Bożych rękach? Bóg wziął wszystko na siebie. On zajął się naszym zbawieniem. Nie ma tutaj miejsca na przypadek lub zmianę.

Wiele lat temu Harry A. Ironside, podzielił się historią pewnego brata, który został poproszono o złożenie świadectwa. Opowiedział on, jak Bóg go szukał i znalazł, jak bardzo Bóg go pokochał, jak go zbawił, wyzwolił, oczyścił i uzdrowił – a wszystko to na świadectwo chwały łaski Bożej. Jednak po tym spotkaniu, pewien legalistyczny brat wziął go na bok i zaczął strofować. Powiedział: „Doceniam wszystko co powiedziałeś o Bożym działaniu w twoim życiu, ale nie wspomniałeś nic o swoim udziale. Przecież zbawienie dotyczy nas, powinieneś wspomnieć o swojej roli w tym dziele”.

Och tak” – odpowiedział ten starszy człowiek. „Przepraszam, naprawdę powinienem coś powiedzieć o mojej roli. Polegała na ucieczce od Boga, a Jego rola na tym, że biegł za mną dopóki mnie nie złapał”.

Wszyscy uciekaliśmy od Boga. Jednak Bóg obdarzył nas miłością, abyśmy stali się podobni do Jezusa Chrystusa. Wezwał nas do upamiętania i wiary, On nas usprawiedliwił i uwielbił.

Niech Bóg będzie uwielbiony!

Opracowano na podstawie tekstu James Montgomery Boice

 

Zobacz również pierwszą część:

Złoty łańcuch zbawienia - część 1