„XVII wiek. Do ogarniętej prześladowaniami i przemocą Japonii przybywają
dwaj jezuiccy księża, którzy chcą odnaleźć dawnego mentora oraz głosić Słowo
Boże.” – krótki opis polskiego dystrybutora filmu.
„Milczenie” to najnowszy
film Martina Scorsese, który również wyreżyserował obraz „Ostatnie kuszenie
Chrystusa”. W Internecie można znaleźć wiele recenzji napisanych przez
chrześcijan, którzy bez żadnych zastrzeżeń polecają tę produkcję.
W Christian Today ukazał
się artykuł zatytułowany: „Milczenie – Hollywoodzki dar dla kościoła, który
może ocalić twoją wiarę”. Brzmi to dość ironicznie w obliczu głównego
przesłania filmu, które jest sprzeczne z prawdziwą wiarą.
„Milczenie” nie jest
filmem chrześcijańskim. Nie został wyprodukowany przez chrześcijan i nie ma nic
wspólnego z biblijnym chrześcijaństwem. Jeden z dziennikarzy określił
„Milczenie” jako „najbardziej katolicki film w karierze Scorsese”. Jest to
doskonała ocena. „Milczenie” jest przedstawieniem chrześcijaństwa według
Kościoła Katolickiego.
Głównym tematem
„Milczenia” jest wyrzeczenie się Chrystusa w momencie prześladowania. W
rzeczywistości, ojciec Ferreira, który wyrzekł się swojej wiary i stał się
symbolem apostazji, wzywa młodego jezuickiego księdza do podążania jego śladami
stwierdzając: „Jeśli Chrystus byłby tutaj to by coś zrobił. Wyrzekłby się
wiary. Dla nich. Chrystus na pewno zrobiłby to żeby pomóc tym ludziom”.
Stwierdzenie Ferreiry jest
heretycką interpretacją misji Chrystusa. Pan Jezus Chrystus przyszedł aby
umrzeć za nasze grzechy.
„Każdego więc, kto mnie wyzna przed ludźmi, i
ja wyznam przed moim Ojcem, który jest w niebie. A tego, kto się mnie
wyprze przed ludźmi, i ja się wyprę przed moim Ojcem, który jest w niebie”
(Mt 10:32-33)
W pewnym momencie młody
ksiądz słyszy głos mający być głosem samego Jezusa, który zachęca go do odstępstwa:
„Postaw na mnie stopę. Rozumiem twój ból. Zostałem zrodzony, by dzielić ból z
człowiekiem. To za twój ból niosłem krzyż. Swoim życiem jesteś teraz przy mnie.
Postaw stopę”. Podobnie pisze Shūsaku Endō, autor książki na podstawie której
został nakręcony film „Milczenie”: „Patrząc na niego smutno, te oczy
mówiły: Depcz! Możesz deptać! Ja po to istnieję, żebyście
po mnie deptali – nie była to jednak twarz przepełniona majestatem
i chwałą, jaką znał z Rzymu, ale zraniona głowa Zbawiciela, który
mówi: Zdepcz mnie, zdepcz. Po to w końcu przyszedłem”.
Rodrigues słucha tego
głosu i stawia swoją nogę na fumie – „obrazie do deptania” – podobiźnie Jezusa lub Maryi, którą władze
japońskie kazały deptać ludziom podejrzanym o wyznawanie chrześcijaństwa.
Następnie były ksiądz podobnie jak ojciec Ferreira stał się buddystą. Warto
przypomnieć, że Tomasz Merton, katolicki mistyk i bardzo wpływowa postać w
Kościele Katolickim, stwierdził, że modlitwy buddyjskich mnichów są dokładnie
takie same jak jego.
Ponadnaturalne objawienie
głosu Jezusa Chrystusa było oczywiście zwykłą herezją. Trudno wyobrazić sobie
żeby sam Pan zachęcał do podeptania Jego oblicza i wyrzeczenia się wiary tylko
po to, żeby zachować swoje życie:
„Jak wam się wydaje, na ileż surowszą karę
zasługuje ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew przymierza, przez
którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski?” (Hbr 10:29)
Świadectwo Słowa Bożego
jest jednoznaczne:
"Kto nie bierze swego krzyża i nie
idzie za mną, nie jest mnie godny." (Mt 10:38)
"Bo kto chce zachować swoje życie,
straci je, a kto straci swoje życie z mojego powodu i dla ewangelii, ten je
zachowa." (Mk 8:35)
„Milczenie” jest
zaprzeczeniem wszystkiego czego Pan Jezus nauczał o prawdziwym uczniostwie i
cenie Ewangelii.
Dodatkowo film ten stanowi
wyraźną propagandę duchowości kontemplacyjnej. Przez cały czas widzimy
wzruszające i przejmujące odniesienia do milczenia Boga. Młody jezuicki ksiądz
żyjący ideałem służby, modli się do Boga, który nie oferuje mu nic innego poza
milczeniem.
Makoto Fujimura, doradca
Scorsese powiedział, że „film nie jest o milczeniu Boga, ale głosem Boga w
ciszy”.
Martin Scorsese
stwierdził, że główny bohater porzucił swoją wiarę, aby ją odnaleźć. Cały film
propaguje zwodniczą idee, że popełnienie apostazji i konwersja na buddyzm w
celu uniknięcia męczeństwa jest lepsza aniżeli wierność Chrystusowi.
„Ale oni zwyciężyli go przez krew Baranka i
przez słowo swego świadectwa i nie umiłowali swojego życia – aż do śmierci.”
(Obj 12:11)
Milczenie to prawie trzy
godzinna manipulacja emocjonalna. Scorsese przedstawia złego japońskiego
inkwizytora prześladującego biednych wieśniaków, w kontraście do młodego
jezuickiego księdza który wygląda niczym Mesjasz zostawiający wszystko dla
tych, którymi wzgardził ten świat. „Milczenie” to również trzy godzinny obraz
ukazujący ogromną słabość „chrześcijaństwa”, które jest tak odmienne od
świadectwa apostołów, pierwszego kościoła, czy też współczesnych wierzących,
którzy z radością i godnością oddają życie za imię Jezusa.
Co jest dobrą stroną tego
filmu? Doskonale ukazuje on kompletną porażkę katolicyzmu, który tylko udaje
prawdziwe chrześcijaństwo. W pewnym momencie jezuicki ksiądz stwierdza, że jego
parafianie byli spragnieni namacalnych znaków wiary. A więc dawał im co tylko
mógł – rozdając paciorki swojego różańca i innych religijnych przedmiotów,
które ci ludzie traktowali jak fetysze. Sam ksiądz powiedział: „Obawiam się, że
bardziej sobie cenią te nędzne znaki od samej wiary”. Czy nie dokładnie tak
samo jest w naszym kraju gdzie ludzie oddają się bałwochwalczemu kultowi
obrazów i relikwii, nie mającemu nic wspólnego z prawdziwą wiarą?
Opuszczając swoją pierwszą
wioskę, ksiądz Rodrigues stwierdza, że: „Wraz ze śmiercią Garupe [drugi ksiądz
który z nim przybył do Japonii] i moją umrze japoński kościół”. Wiara
przedstawionych Japończyków była totalnie uzależniona od obecności katolickich
księży oraz sakramentów, których tylko oni mogli udzielać. Autor tej produkcji
kreuje w widzu obraz nierozłącznego związku pomiędzy wiarą a Kościołem
Katolickim jako instytucją niezbędną człowiekowi do zbawienia. Można nawet
powiedzieć, że ludzka wiara nie może istnieć bez Kościoła Rzymskokatolickiego.
To dokładnie zgadza się z doktryną katolicką. Papież Pius IX w Singulari quadam
powiedział: „Jest to prawda wiary, której silnie trzymać się należy, że poza
Kościołem apostolskim, rzymskim nikt zbawić się nie może, on bowiem jest jedyną
arką zbawienia i kto do niego się nie schroni, zatonie w potopie”.
To nie jest
biblijne chrześcijaństwo. A my, chrześcijanie XXI wieku, żyjący w dobie
ekumenicznego szaleństwa, musimy zrozumieć, że dla katolików słowo
„ewangelizacja” oznacza nie przyprowadzanie ludzi do Chrystusa, ale do Kościoła
Katolickiego. Ojciec Tom Forrest rozmawiając z charyzmatycznymi katolikami
powiedział: „Naszym zadaniem jest uczynienie z ludzi tak pełnych i tak
ubogaconych chrześcijan, jak tylko możemy, wprowadzając ich do Kościoła
Katolickiego. Ewangelizacja więc nie będzie całkowita, ale jedynie częściowa,
dopóki nawrócony człowiek nie stanie się członkiem Ciała Chrystusa poprzez
przyłączenie go do Kościoła Katolickiego”.
Podstawowym
niebezpieczeństwem filmu jest jednak zbudowanie w człowieku przekonania, że
można stać się apostatą, wyrzec się wiary i pozostać dzieckiem Boga. Ten
zwodniczy film może stanowić fałszywą nadzieję dla niezliczonej rzeczy
anemicznych chrześcijan, dając im kłamliwe przekonanie, że można zaprzeć się
Chrystusa pod presją prześladowań.
W filmie Martina Scorsese
nie ma Ewangelii. Nie ma poselstwa Dobrej Nowiny. Nie ma nic, co mogłoby dać
człowiekowi nadzieję na życie wieczne.
Podsumowując, należy
powiedzieć, że zaufanie jakiemukolwiek systemowi religijnych uczynków jest
równoznaczne z zaufaniem człowiekowi. Musimy pokutować z takiego myślenia i
uwierzyć w Jezusa Chrystusa, którego Bóg wskrzesił z umarłych. Święty Paweł
napisał:
„Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus
jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony
będziesz"
(Rz 10:9).
Naszych katolickich
przyjaciół, zachęcamy do zapoznania się z tekstem, „Co każdy katolik musi
usłyszeć o Ewangelii Jezusa Chrystusa”, do którego link podajemy poniżej.